To miała być grupa, z której nie da się nie wyjść. Eksperci przed rozpoczęciem eliminacji Euro 2024 zastanawiali się, czy w ich trakcie powinniśmy raczej ogrywać docelowy skład na imprezę finałową, czy eksperymentować i testować nowe twarze.
Rzeczywistość okazała się jednak brutalna, a Polacy, grupę z Albanią, Czechami, Mołdawią i Wyspami Owczymi, kończą z dorobkiem zaledwie 11 punktów i 3 zwycięstw w 8 meczach.
Możesz przeczytać także: Oto tajemnica "cieszynki" Polaka. Wiesz, od kogo ją pożyczył?
W piątkowy wieczór spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczął Sebastian Szymański, który notuje świetne występy w barwach tureckiego Fenerbahce. Mimo to w starciu z Czechami pojawił się dopiero w końcówce meczu, zmieniając Patryka Pedę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wiem, czy ze zdrowiem Sebastiana Szymańskiego wszystko było w porządku, że trener tak zdecydował. Na pewno jest w bardzo dobrej dyspozycji. Grzechem było to, że nie skorzystaliśmy z niego w większej liczbie minut - podkreśla Mariusz Lewandowski w rozmowie z TVP Sport.
Możesz przeczytać również: Lewandowska wrzuciła zdjęcie z Narodowego. Wszyscy mówią o kimś innym
Kiedy kolejny mecz Polski?
We wtorek, 21 listopada o godzinie 20:45 reprezentacja Polski rozegra mecz towarzyski, bo zakończyła już zmagania w eliminacjach Euro 2024. Rywalem Biało-Czerwonych będą Łotysze, którzy już wcześniej stracili szansę na awans na przyszłoroczny turniej w Niemczech.
Możesz przeczytać też: "Połamane ręce i siniaki". Tak komentator TVP przywitał widzów
Ten zespół jest w bardzo dużej przebudowie. Niektórzy dopiero się ze sobą docierają. Selekcjoner postawił na zawodników, którzy mają być ważnymi postaciami tej reprezentacji. Szkoda, że błędy powtarzają się nawet przy nowych piłkarzach w składzie. Widzimy wiele zmian i teraz musimy zastanowić się, czy stawiamy na tych samych zawodników i wszystko zacznie lepiej funkcjonować, czy dalej będziemy szukać - przyznał Lewandowski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.