Robert Karaś osiągał bardzo dobre wyniki w triathlonie. Prezentował swoje możliwości na niestandardowo długich dystansach, a swoimi popisami pływackimi, w jeździe na rowerze i w bieganiu przykuwał duże zainteresowanie. Próbował również swoich sił w walkach we freakowej organizacji FAME MMA.
W lipcu Robert Karaś wystartował w morderczym wyścigu w Brazylii. Okazał się w nim lepszy od innych triathlonistów i ustanowił rekord świata na dystansie 38 kilometrów pływania, 1800 kilometrów jazdy na rowerze i 422 kilometrów biegu.
Badanie antydopingowe, o które zabiegał również sam Robert Karaś, dało wynik pozytywny. W organizmie wyczynowca wykryto śladowe ilości niedozwolonych substancji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robert Karaś wyjawił w programie "Hejt Park" w Kanale Sportowym, że nie przyjmował niedozwolonych środków w okresie przygotowań do triathlonu, ale wspomagał się w czasie szykowania do walki w FAME MMA.
Jak ja z kimś współpracuję, to zazwyczaj mu ufam. O tej substancji masteron to w ogóle przeczytałem dwa dni temu. Wiedziałem, że to biorę, natomiast nie zagłębiałem się, co to jest, bo miałem to w dupie. Natomiast zapytałem, czy to jest legalne. Usłyszałem: 72 godziny i tego nie będzie w twoim organizmie. Więc wiedziałem, że to jest coś nielegalnego - mówił Robert Karaś.
Głos w sprawie zabrakło wielu kibiców, a także sportowców. Jednym z nich jest Marcin Możdżonek. Siatkarz występował w reprezentacji Polski od 2007 do 2016 roku i między innymi wystąpił w igrzyskach olimpijskich w Londynie.
Pewnie już było, ale napiszę: Karaś okazał się zwykłym leszczem - napisał Marcin Możdżonek na Twitterze i dodał emotikonę z bezradnie rozłożonymi rękami.