Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR) opublikował fragment przechwyconej rozmowy rosyjskiego żołnierza. W niej Rosjanin, który przebywa w Ukrainie, szczerze się dziwi, co on tam robi. Tym bardziej że w ostatnim czasie kontrofensywa Ukraińców jest coraz groźniejsza.
Czytaj także: Nie mają nawet śpiworów. Obwiniają bezpośrednio Putina
"Mam tego dość"
Jak opowiedział swojej żonie, przebywa teraz w obwodzie donieckim. Przyznał, że wraz z kompanami żyją tam "pod gołym niebem". - Wczoraj przez cały dzień padał deszcz i ja byłem cały mokry. A dziś moździerz j**neła obok nas, już myśleliśmy że nas zabiją - opowiada.
Rosjanin przyznał, że w związku z ukraińską ofensywą nikt nie chce walczyć na pierwszej linii, dlatego dowódcy muszą "losować", kto trafi tam jako kolejny. Przede wszystkim wysyła się tam świeżo zmobilizowanych żołnierzy.
Przekazał też prośbę od swojego kolegi, który prosił o kupienie mu zwykłego namiotu, gdyż wojsko nie zapewnia żołnierzom nawet tego. Rosjanin przyznaje, że tęskni za żoną. - Mam tego dość. Po co to w ogóle? Co to za g**no? - mówi oburzony Rosjanin.
Problem z zaopatrzeniem
O problemach zmobilizowanych żołnierzy mówiło się już wielokrotnie. Pojawiały się doniesienia o tym, że mężczyźni muszą kupować ekwipunek na własny koszt, czasami pieniądze na mundury wojskowe zbierają... rodzice młodzieży w wieku szkolnym.
Jeden z żołnierzy opowiedział o koledze, który musi "przez cały dzień i noc" szyć śpiwory, ponieważ armia nie ma na stanie nowych. Rosjanin, który przebywa w okolicach okupowanego Chersonia, twierdzi, że ukraińscy obrońcy skutecznie atakują ich pozycje.
Rosjanie "w środku piekła"
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potwierdził 2 października, że w wyniku ukraińskiej kontrofensywy zostało wyzwolone ważne strategicznie miasto Łyman w Donbasie. Odbicie Łymanu pozwoliło Ukraińcom rozpocząć operację na rzecz przywrócenia kontroli nad obwodem ługańskim.
Z kolei Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) opisuje, że zmobilizowani niedawno Rosjanie "rzucani są przez dowódców w środek piekła". Jak dodano, zmobilizowani "masowo" dzwonią do swoich bliskich i "błagają o wyciągnięcie ich z wojny za wszelką cenę".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.