Wrzesień to idealny czas na przechadzki po lasach. A jeśli pogoda sprzyja, z takiego spaceru można wrócić z koszem pełnym leśnych przysmaków. Okazuje się jednak, że w ściółce leśnej można też znaleźć inne ''skarby''...
Przekonał się o tym pewien mężczyzna, który wybrał się na grzybobranie w Makowie Podhalańskim. Grzybiarz, szukając borowików i innych smacznych okazów, natrafił na przedmiot wyglądający na niewybuch. Jak się okazało, był to granat moździerzowy - jedna z ''pamiątek'' z czasów II wojny światowej. Mężczyzna powiadomił policję.
Skierowani na miejsce policjanci potwierdzili, że znaleziony przedmiot to niewybuch. Na miejsce został skierowany też funkcjonariusz specjalizujący się w zakresie rozpoznania minersko-pirotechnicznego, który określił przedmiot jako granat moździerzowy, który pochodzi prawdopodobnie z czasów II wojny światowej — poinformowała suska policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poszedł na grzyby, a znalazł granat. Policja apeluje o ostrożność
O tym, że grzybobranie może być nie tylko relaksujące, ale i niebezpieczne, przekonujemy się dość często, jednak nie wszyscy grzybiarze wiedzą, jak należy się zachować w podobnej sytuacji.
Podczas grzybobrania w Pawlikowicach zdarzyło się na przykład, że pewien mężczyzna wyniósł granat z lasu i położył przy drodze gruntowej w okolicy działek letniskowych. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
W Makowie Podhalańskim, dzięki prawidłowej reakcji grzybiarza, policjanci zabezpieczyli groźne znalezisko do czasu przyjazdu patrolu saperskiego z jednostki wojskowej. Następnie granat przetransportowano na poligon celem jego neutralizacji.
Mamy sezon na zbieranie grzybów. W przypadku znalezienia tego typu przedmiotów pamiętajmy, aby ich nie dotykać. Pomimo upływu lat, są one w dalszym ciągu bardzo niebezpieczne. Jeśli to możliwe, należy miejsce oznaczyć i jak najszybciej zadzwonić pod numer alarmowy 112 — przypomina asp. szt. Wojciech Copija, oficer prasowy suskiej policji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.