43-latek jest oskarżony o zamordowanie żony w 1998 roku. Grozi mu dożywocie. Mężczyzna nie przyznał się do winy, odmówił też złożenia wyjaśnień - donosi "Wprost".
Policję zawiadomił anonimowy informator. Wyposażeni w georadar funkcjonariusze z gdańskiego Archiwum X przybyli do wskazanego domu. Po przeszukania piwnicy i rozkuciu podłogi natrafili na zwłoki kobiety. Badania DNA potwierdziły, że były to szczątki poszukiwanej Angeliki.
Według słupskiej prokuratury Daniel M. zamordował żonę kablem elektrycznym. Potem miał umieścić jej ciało w torbie podróżnej, którą zakopał w piwnicy. Następnie w tym miejscu wylał betonową posadzkę - podają śledczy. Do ich teorii przychyla się rodzina ofiary.
W chwili śmierci Angelika miała 20 lat. Para wychowywała córeczkę Magdalenę. Dziewczyna przez 21 lat była oszukiwana przez ojca, który twierdził, że jej matka uciekła za granicę i zostawiła ją, gdy była rocznym dzieckiem. Mężczyzna wystąpił też o rozwód i pobierał zasiłek z funduszu alimentacyjnego. Gdy Magdalena miała sześć lat, oddał ją na wychowanie rodzicom, a sam zamieszkał z nową partnerką.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.