Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Pojechała do Berlina na weekend. Przed tym przestrzega Polaków

362

Nie tylko paragony grozy mogą zaskoczyć Polaków w trakcie zagranicznych wycieczek tego lata. Równie niewygodne dla chcących zobaczyć trochę świata turystów mogą okazać się utrudnienia, z którymi podczas weekendowego wypadu zetknęła się pani Beata. - W większości knajp i restauracji nie chcą przyjmować karty - skarży się czytelniczka w rozmowie z o2.pl

Pojechała do Berlina na weekend. Przed tym przestrzega Polaków
W popularnym kebabie w Berlinie nie zapłacisz kartą (materiały prywatne, czytelniczka)

Miły weekend we dwoje w stolicy Niemiec, pani Beacie i jej partnerowi nieoczekiwanie zepsuł drobny, ale dość niewygodny szczegół. Kobieta postanowiła podzielić się zdobytą wiedzą z dziennikarzami o2.pl i przestrzec w ten sposób podróżujących do Berlina Polaków.

Wyjazd do Berlina był dość spontaniczny i z założenia krótki. Wraz ze swoim chłopakiem chcieli u zachodnich sąsiadów spędzić zaledwie dwie noce, dlatego nie robili żadnych większych przygotowań do podróży.

Spakowaliśmy kilka ubrań do torby, zarezerwowaliśmy nocleg i samochodem ruszyliśmy w kierunku granicy - opowiada.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Berlin zamyka kluby. Obostrzenia w związku z wariantem Omikron

Kobieta dodaje, że oprócz tradycyjnego konta w banku korzysta też z karty Revolut, dlatego nawet nie przeszło jej przez myśl, aby odwiedzać przed podróżą kantor wymiany walut lub martwić się o kurs euro.

Po prostu trochę złotówek wymieniła na euro by bez problemów móc płacić kartą na miejscu. Pierwsze zdziwienie spotkało ją tuż po przyjeździe.

Głodni i zmęczeni poszliśmy zjeść obiad w wietnamskim barze. Gdy przyszło do płacenia, właściciel nawet nie chciał słyszeć o karcie i śmiejąc się wskazał bankomat. Oczywiście bank pobrał ode mnie kilka euro prowizji, dlatego zezłoszczona wypaliłam do właściciela baru, że to był jego napiwek - opowiada.

Początkowo para myślała, że to pojedynczy przypadek, ale sytuacja powtarzała się w kolejnych miejscach. Gotówki domagali się barmani w kolejnych lokalach. Kartą nie udało się im zapłacić w słynnej na cały Berlin kebabowni, ani przy wejściu do Kolumny Zwycięstwa.

Tyle się u nas mówi o płaceniu kartą, rząd zachwala "bezgotówkową Polskę", a tymczasem Zachód idzie w kompletnie odwrotnym kierunku - dziwi się kobieta w rozmowie z o2.pl.
Autor: BBI
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić