W minioną noc wiele osób miało okazję obserwować i uwiecznić wyjątkowe zjawisko nad Polską. Gwałtowne erupcje na powierzchni Słońca, emitujące potężne ilości promieniowania elektromagnetycznego, zapewniły niezwykły spektakl. Zorze polarne pojawiły się nad całym krajem, malując niebo w niezwykłe barwy.
Burza geomagnetyczna osiągnęła maksymalny poziom G5, co intensyfikowało efekty zorzy polarnej. Obserwatorzy mieli okazję podziwiać różnorodne odcienie zorzy, które tworzyły widowiskowe obrazy. Karol Wójcicki, popularyzator astronomii, autor bloga "Z głową w gwiazdach" postanowił podzielić się efektami obserwacji zorzy polarnej w Bieszczadach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ludzki wzrok marnie radzi sobie w ciemności z kolorami. Wystarczy wejść do ciemnego pomieszczanie, żeby przekonać się jak trudno określić kolory np. ubrań. W przypadku zorzy jest podobnie. Różnica polega na tym, że jej nic nie oświetla, ona sama jest źródłem światła - napisał na Facebooku Karol Wójcicki.
Wyjaśnił, że im słabsza zorza, tym mniej wyraziste są jej barwy. Czasem sprowadza się to jedynie do subtelnej, mlecznobiałej poświaty na niebie. Jednakże, nawet w takich momentach, gdy zorza może wydawać się niewidoczna dla oka ludzkiego, aparaty fotograficzne potrafią uchwycić jej piękno.
Czytaj także: Podstępem wchodzą do klatek. Niebywałe, co robią potem
Bieszczady świetnym punktem na obserwację
Wiele osób w Polsce nie miało możliwości dostrzeżenia zorzy polarnej. Co było przyczyną? Kluczową rolę odgrywa lokalizacja.
To rozczarowuje wiele osób... Jak to? Na zdjęciach taka piękna, a w rzeczywistości taka słaba? Tak czasem bywa. Ale może być inaczej! (...) Ale dlaczego my tak to wdzieliśmy, a Wy niekoniecznie? Przyczyny są dwie, ale mają wspólny mianownik: byliśmy w Bieszczadach! - tłumaczył Wójcicki.
Obszary o dużym stopniu ciemności nocnej, takie jak Bieszczady, wymagają większej adaptacji wzroku do warunków panujących w ciemności. W rezultacie możliwe jest wyłapywanie nawet najdelikatniejszych odcieni zorzy polarnej.
Nie obserwujemy więc typowej dla obszarów miejskich łuny świetlnej, które może mieszać się z zorzą na niebie i czasem dominować ją na tyle, że jej zobaczenie staje się praktycznie niemożliwe - informuje Karol Wójcicki.
Dlatego warto obserwować zorze jak najdalej od wszelkich źródeł światła. Aby naprawdę cieszyć się jej widokiem, warto wybrać się w Bieszczady lub inne tereny oddalone od miast.
Czytaj także: Miała komputer i ekspres. Mieszkała wewnątrz szyldu
Ten nocy znów pojawi się na niebie
Zorza polarna znów będzie widoczna. Dlatego warto zachować czujność także w nocy z soboty na niedzielę. Według prognoz meteorologicznych, możemy spodziewać się kolejnej nocnej aurory polarnej i fantastycznych widoków na niebie. Możliwość obserwacji zorzy będzie zależała głównie od lokalnych warunków.
Prognozy sugerują, że nadchodzącej nocy pogoda będzie sprzyjać obserwacjom, ponieważ przewiduje się bezchmurne niebo. Jedynie w Sudetach może wystąpić przelotny deszcz, który jednak będzie słabnąć i zanikać.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.