Państwa Zachodu obiecywały, że nie zostawiają Ukrainy samej, jednak nie da się ukryć, iż pomoc ta nie jest współmierna do potrzeb.
Nie chodzi tylko o to, że siłom ukraińskim kończy się amunicja. Opóźnienia Zachodu w wysłaniu pomocy oznaczają, że krajowi brakuje czegoś jeszcze trudniejszego do dostarczenia niż pociski: ducha walki niezbędnego do zwycięstwa.
Morale wśród żołnierzy jest ponure, obniżone przez nieustanne bombardowania, brak zaawansowanej broni i straty na polu bitwy. W miastach oddalonych o setki kilometrów od frontu zniknęły tłumy młodych mężczyzn, którzy ustawiali się w kolejce, by dołączyć do armii w pierwszych miesiącach wojny. I tutaj pojawia się największy problem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zachodnie media podkreślają, że jest coraz mniej chętnych w Ukrainie, którzy chcą walczyć z rosyjskim agresorem.
Jak wskazuje portal "Politico", na który powołuje się także polityk Leszek Miller, od początku wojny Ukrainę opuściło około 650 tysięcy mężczyzn w wieku poborowym uciekając przed wcieleniem do wojska. Ukrainie potrzeba nie tylko amunicji i sprzętu, ale także żołnierzy - napisał w sieci Leszek Miller.
Prezydent Ukrainy reaguje na problemy
Doskonale zdaje sobie sprawę z tego także prezydent Wołodymyr Zełenski. Kilka dni temu Zełenski podpisał nową ustawę o mobilizacji, przyjętą 11 kwietnia br. przez ukraińską Radę Najwyższą (parlament).
Nowe prawo wprowadza w życie szereg zmian w obecnym systemie rekrutacji do wojska, rozszerzając uprawnienia władz do wydawania wezwań do wojska za pomocą systemu elektronicznego.
Ustawa przewiduje nowe regulacje dotyczące zwolnienia ze służby wojskowej, w tym po wzięciu do niewoli. Pobór zostaje zniesiony i zastąpiony podstawowym szkoleniem wojskowym trwającym pięć miesięcy. Będzie ono obejmowało osoby do 25. roku życia. Wszyscy obywatele zarejestrowani do służby wojskowej muszą zaktualizować swoje dane w systemie w ciągu 60 dni.
Oprócz tego Radio Swoboda przekazało, że parlament zobowiązał rząd do podniesienia do 70 tys. hrywien (1776 dolarów) miesięcznego wynagrodzenia żołnierzy na pierwszej linii frontu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.