Z niełatwym zadaniem przyjdzie się mierzyć Andrzejowi Budzyńskiemu. W premierowych odcinkach "M jak miłość" pojedzie do Ukrainy w celu poszukiwań bliskich małej Nadii, którą Magda odnalazła w lesie.
Oczywiście wyprawa do kraju, w którym trwa wojna, będzie wiązać się z niebezpieczeństwem. W 1708. odcinku wśród bohaterów powstanie spore zamieszanie, a do Julii - jak podaje portal swiatseriali.interia.pl - dotrze koszmarna informacja o tym, że Andrzej mógł być śmiertelną ofiarą wypadku autokarowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Była kochanka będzie zrozpaczona. Wówczas zwróci się z prośbą o pomoc do Kamila. Będzie wręcz błagać o jakieś wiadomości w sprawie Andrzeja.
Proszę, powiedz, co z Andrzejem? Ja dowiedziałam się o tej sprawie przypadkowo - powie Julia.
Tak naprawdę to nie znam żadnych konkretów - wyjaśni Kamil.
"M jak miłość". Czy Andrzej Budzyński umrze?
Julia pozostanie nieugięta, będzie dopytywać. - Tam coś się stało, tak? Na Ukrainie? - zapyta.
Prawdopodobnie. Andrzej miał wypadek - odpowie Kamil.
Wówczas zrozpaczona kobieta będzie prosić o więcej informacji na temat jego zdrowia. Od razu spróbuje wykluczyć najgorszą z możliwych opcji. - Boże. Ale on żyje? Powiedz, że tak... - zwróci się w stronę swojego rozmówcy.
Musimy w to wierzyć i na razie nie mamy powodu, żeby myśleć inaczej - podsumuje Kamil.
Nieco później Kamil wyruszy na poszukiwania przyjaciela. Odcinek, w którym dojdzie do dramatycznych scen, zostanie wyemitowany 13 lutego o godzinie 20:55 na antenie TVP 2. Czy bohater, w którego wciela się Krystian Wieczorek, rzeczywiście umrze? Czas pokaże.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.