Ciało Krzysztofa P. zostało odnalezione w Hull 26 czerwca 2018 roku. 45-latek leżał w swoim mieszkaniu przy Sandringham Street w otoczeniu puszek po piwie.
Policję o zdarzeniu zawiadomił współlokator. Zaniepokoiło go, że Krzysztofa P. od pewnego czasu w ogóle się nie poruszał. Początkowa myślał, że tylko śpi po alkoholu, ale po kilku godzinach sytuacja zaczęła wyglądać niepokojąco.
W pewnym momencie Polak spadł bezwładnie z krzesła, na którym siedział. Jego współlokator zrozumiał wtedy, że najprawdopodobniej mężczyzna nie żyje. Wezwał karetkę oraz policję.
Ratownicy medyczni orzekli, że Krzysztof P. nie żyje. Z zeznań współlokatora wynikało, że przez ostatnie 3 dni upijał się w swoim mieszkaniu. Spożywał głównie piwo. Późniejsze badania wykazały, że w chwili śmierci poziom alkoholu we krwi Polaka czterokrotnie przekraczała dopuszczalny limit.
Dochodzenie wykazało, że mężczyzna nie był alkoholikiem. Nie zażywał także narkotyków. W Wielkiej Brytanii przebywał od 2008 roku i prowadził spokojny tryb życia. Nie sprawiał problemów i upijał się jedynie okazjonalnie.
Krzysztof przez kilka dni spożył znaczną ilość alkoholu – pił bez przerwy przez 3-4 dni. To wystarczyło, aby zmarł. Jak wiemy z raportu patologa, tak wysoki poziom alkoholu we krwi jest śmiertelny. Medyczną przyczyną zgony było ostre zatrucie alkoholem - powiedział lokalnym mediom Koroner Ian Sprakes.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.