Sean Penn postanowił przerwać milczenie. W wywiadzie udzielonym amerykańskiej stacji CBS hollywoodzki aktor powiedział, że jego podróż do Meksyku absolutnie nie miała na celu pomocy w zatrzymaniu Joaquina “El Chapo” Guzmana. Penn stwierdził także, że do spotkania z narkotykowym baronem doszło w październiku, na wiele tygodni przed jego aresztowaniem. Aktor niezbyt pochlebnie wypowiedział się na temat meksykańskich władz.
Penn zarzucił tchórzostwo tamtejszemu Prokuratorowi Generalnemu. Uznał, że meksykański wymiar sprawiedliwości postanowił zaangażować jego osobę w udane aresztowanie "El Chapo", by odsunąć od siebie ewentualną zemstę ze strony karteli narkotykowych. Aktor podkreślił również, że jego działania miały na celu zwrócenie uwagi świata na temat trwającej w Meksyku wojny narkotykowej.
Penn jest rozgoryczony rezultatem aresztowania "El Chapo". Według niego media zupełnie nie skupiają się na prawdziwym problemie - kwestii dystrybucji narkotyków z Meksyku do USA oraz innych części świata.
Przecież wszyscy chcemy rozwiązać problem narkotyków - powiedział aktor dziennikarzowi CBS.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.