W monitorowanych budkach kierowcy mogą legalnie uprawiać seks. Miasto wydaje na nie w przeliczeniu blisko 5 mln zł rocznie. Władze utrzymują jednak, że kontrola nad seksbiznesem przyniosła wymierne korzyści i nazywają przedsięwzięcie ogromnym sukcesem.
Urzędnicy podkreślają, że w Zurychu znacząca zmalała liczba przestępstw dokonywanych względem prostytutek. Tamtejszy departament usług socjalnych poinformował, że przez ostatnie 5 lat nie odnotowano żadnych poważnych zdarzeń związanych z przemocą seksualną.
Seks-budki dostępne są tylko dla zmotoryzowanych. Mogą z nich korzystać kierowcy samochodów osobowych i ciężarowych oraz rowerzyści i motocykliści. Usługi seksualne dla pozostałych klientów świadcozne są w innej części miasta.
Liczbę działających w Zurychu seks-budek szacuje się na około 30. Co noc korzysta z nich 25 prostytutek. We wnętrzu każdego "budynku" znajduje się alarm bezpieczeństwa, zapewniony jest też całodobowy nadzór kamer. Klienci mogą też skorzystać z pralni, prysznica, a nawet małej kawiarni.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.