Państwowy egzamin na prawo jazdy wiążę się zazwyczaj z ogromnym stresem. Kilkadziesiąt minut jazdy po mieście z egzaminatorem nie należy do łatwych przeżyć. Mały błąd może zakończyć próbę zdającego i kosztować go dodatkową opłatę za kolejne podejście.
Dodatkowy stres podczas egzaminu przeżył niedawno jeden z kursantów w Łodzi. Zdający prowadził "elkę", gdy nagle doszło do niebywałej sytuacji. Samochód zatrzymał się przepisowo przed przejściem dla pieszych, a w jego tył z impetem uderzyło audi.
Niecodzienna sytuacja została uwieczniona na wideo rejestratorem jazdy. Egzamin był nagrywany przez kanał "Prawko Plus - egzamin na prawko Poradnik Egzamin", który zamieścił materiał na YouTube. Na filmie ewidentnie widać, że cała wina leżała po stronie kierowcy audi. Ten nie zauważył, że "elką" się zatrzymała i z impetem uderzył w jej tył.
Na szczęście w niebezpiecznie wyglądającym wypadku nikt nie ucierpiał. Przyjazd policji rozwiał wątpliwości dot. powodu rozproszenia kierowcy audi. Sprawca zderzenia był nietrzeźwy. Badanie alkomatem wykazało u niego aż 3 promile alkoholu.
Czytaj także: "Żenada". Widzowie bezlitośni po tym, co zobaczyli w TVN