Jak to mówią: najciemniej pod latarnią. Ale nie tym razem. ''Latarnia'' zaświeciła wprost w twarze przestępców.
W sobotę 4 marca, na stadionie przy ulicy Olimpijskiej w Gorzowie Wielkopolskim, miał się odbyć piłkarski mecz. Niewiele brakowało, a spotkanie trzeba byłoby odwołać, no, chyba że drużyny zagrałyby tylko do jednej bramki.
Złodzieje wymyślili to tak: wyniosą bramkę do piłki nożnej z kompleksu sportowego, a potem spieniężą łup. Najprawdopodobniej chcieli sprzedać bramkę na złom. Gdy rabusie przystąpili do realizacji niecnego planu, okazało się, że nie wszystko przemyśleli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kradzież pod okiem policjantów
Złodzieje pojawili się na stadionie przy ul. Olimpijskiej w Gorzowie Wielkopolskim w piątek, 3 marca. Sęk w tym, że tego samego dnia na stadion przyszli także dwaj zastępcy naczelnika Wydziału Sztab Policji gorzowskiej komendy miejskiej. Funkcjonariusze mieli ustalić z pracownikami obiektu szczegóły zabezpieczenia meczu.
W pewnym momencie policjanci zauważyli dwóch mężczyzn, którzy... nieśli bramkę o wymiarach 5 na 2 metry. Na widok policjantów złodzieje porzucili bramkę i zaczęli uciekać. Nie mieli jednak kondycji piłkarzy — funkcjonariusze szybko ich zatrzymali.
Jak się okazało, zatrzymani złodzieje to 25- i 37-latek. Obaj są dobrze znani policjantom z innych spraw. Teraz mężczyźni usłyszeli zarzut kradzieży. Grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności.
2:0 dla policjantów — skwitowano w poście gorzowskiej policji na Facebooku.
Bramka warta 3000 złotych wróciła tam, gdzie być powinna. Służyła piłkarzom podczas sobotniego meczu i — miejmy nadzieję — będzie służyć podczas kolejnych.