Publicysta Rafał Ziemkiewicz nie został kilka dni temu wpuszczony do Wielkiej Brytanii, bowiem władze poinformowały, że jego nazwisko znajduje się na liście osób niepożądanych w tym kraju. Jak relacjonował Ziemkiewicz, przez blisko 1,5 godziny był zwodzony, że problem dotyczy paszportu. Sprawa miała jednak drugie dno.
Przy okazji niewpuszczenia do Wielkiej Brytanii Rafała Ziemkiewicza, rozgorzała dyskusja o studiach jego córki. Ironiczny wpis dodał Radosław Sikorski, wyrzucając prawicowemu publicyście, że wysyła dziecko na studia za granicę.
Na swoim kanale na Youtube, Ziemkiewicz po raz pierwszy zabrał głos ws. atakowanej córki. - Jest atakowana i wyszydzana przez bydlaków. Ma twarda skórę. Inteligencję i urodę odziedziczyła po mamie - powiedział.
Trafiła mi się wybitnie zdolna córka, którą udało nam się razem z żoną dobrze wychować i zapewnić możliwości, dzięki którym może się rozwijać. Ma ambicje być naukowcem i znalazła najlepszą uczelnię na świecie. Wysłała aplikację i list ze swoimi osiągnięciami - wyliczał poruszony publicysta.
Publicysta atakuje lewicę
Ziemkiewicz podkreśla, że jego córka trafiła na studia tylko i wyłącznie dzięki talentowi. Krytykuje przy okazji środowisko lewicowe.
Wszystkie egzaminy zdała celująco. Na swoim wydziale jest jedną z kilkunastu osób spoza Wielkiej Brytanii. Gdyby taka córka trafiła się komuś z tzw. lewicowo-liberalnych elit, to jestem przekonany, że natychmiast zrobiono by z niej gwiazdę. Jest to jednak córka z nienawidzonego Ziemkiewicza - dodał.
Jak podkreśla na swoim kanale, po zatrzymaniu pojawił się wielki hejt na jego córkę. Ludzie chcieli pisać petycje, aby wyrzucono ją z prestiżowej uczelni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.