W związku ze zbliżającym się tłustym czwartkiem Katarzyna Bosacka opublikowała wpis poświęcony pączkom. Doradziła, jakie pączki najlepiej wybierać.
- Tłusty czwartek zbliża się wielkimi krokami 🍩🍩🍩 Supermarkety i cukiernie ruszają z masową produkcją pączków 🤤 Tylko jakiego wybrać, żeby był przede wszystkim smaczny i prawdziwy? 🤔 - napisała.
W większości sklepów prawdziwego pączka nie uświadczycie. Dlaczego? Bo pochodzą z ciasta głęboko mrożonego. To oznacza, że są wcześniej przygotowywane w całości, smażone, nadziewane, oblane pomadą (posypane cukrem) i zamrażane. Dopiero w sklepie się je rozmraża i wtedy trafiają na półkę 🤷🏼♀️Na każdym pudełku (lub przy półce) znajduje się informacja, że pączki pochodzą z głębokiego mrożenia, to znaczy również, że trzeba je spożyć w ciągu 2-3 dni od dnia rozmrożenia przez sklep i nie zamrażać ponownie. Takie pączki produkowane są głównie przez maszyny i na masową skalę - podkreśliła.
Bosacka zaznaczyła, że składy takich pączków z marketów pozostawiają wiele do życzenia. Zdradziła, że "prawdziwy" pączek powinien głównie składać się z wody, mleka, mąki, masła, drożdży i żółtek.
Katarzyna Bosacka mówi, z czego wynika różnica w cenach pączków
Dziennikarka podkreśliła, że tradycyjne pączki smaży się na smalcu. Te z dyskontów bardzo często są smażone na oleju palmowym w celu obniżenia kosztów produkcji.
Stąd wynika też ta różnica w cenach. W prawdziwej cukierni pączek kosztuje nawet 4-5 zł, a w supermarkecie ok. 1-1,5 zł (lub nawet poniżej złotówki) - zaznaczyła.
Skład pączków w marketach i dyskontach znajduje się zazwyczaj na pudełku zbiorczym, więc jak chcemy go sprawdzić, to musimy się czasem nieźle "namęczyć", żeby takie pudło wyjąć lub odpowiednio przekręcić, by go odczytać 🤷🏼♀️- dodała.
Zobacz także: Gdzie wylać olej po smażeniu? Tłuszcz nie powinien trafić do zlewu lub toalety
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.