Do groźnego incydentu doszło w trakcie meczu towarzyskiego reprezentacji RPA oraz Australii. Drużyny rywalizowały na stadionie w Melbourne, a za przygotowanie transmisji telewizyjnej odpowiadała stacja Fox Sport.
Kamera, poruszająca się na specjalnych linach, nie powinna zniżać się na wysokość ciał sportowców, jeżeli operator nie ma stuprocentowej pewności, że nie zagraża ich zdrowiu. Pomaga ona w efektownym prezentowaniu rywalizacji na boisku, a także w przeprowadzaniu wywiadów. Tym razem mogła jednak doprowadzić do tragedii.
Ważący 315 kilogramów sprzęt uderzył w reprezentanta RPA. Anrich Nortje miał szczęście, że został trafiony przez kamerę w plecy, a nie w głowę, kiedy wycofywał się na swoją pozycję na boisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siła uderzenia spowodowała upadek na boisko zawodnika z Republiki Południowej Afryki. Natychmiast podbiegli do niego inni sportowcy, a medycy stwierdzili, że nie jest konieczne transportowanie Anricha Nortje do szpitala. Był on w stanie kontynuować rywalizację z Australijczykami.
Szczerze mówiąc, na początku nie wiedziałem, co we mnie uderzyło. Jak dotąd wszystko z moim zdrowiem jest w porządku. Dostałem nie tylko w plecy, ale również w lewę ramię oraz łokieć, ale nie wydaje mi się to nic poważnego. Nie miałem czasu na ucieczkę, ponieważ wszystko wydarzyło się bardzo szybko - powiedział Anrich Nortje.
Fox Sport natychmiast przeprosił za incydent i przyznał, że operator kamery popełnił kardynalny błąd. Także stacja telewizyjna miała szczęście, że skończyło się na strachu i drobnych obrażeniach sportowca.