Do dramatu doszło na mecze pierwszego etapu Tour de Pologne 2020. Fabio Jakobsen walczył o zwycięstwo z Dylanem Groenewegenem. Ten drugi doprowadził do kraksy, spychając rywala na barierki ochronne. Uderzył on z takim impetem, że spadł mu kask.
Jakobsen trafił do szpitala, został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Jego stan był krytyczny. Założono mu 130 szwów na samej twarzy. Miał stłuczony bark, złamany kciuk, stłuczone płuca, problemy ze strunami głosowymi.
Najważniejsze jednak było to, że przeżył. Niedługo po tym, jak się wybudził, został przewieziony do swojego kraju. Tam czuwała przy nim Delore Stougje, wspierając przy kolejnych operacjach i powolnym powrocie do zdrowia.
Niedawno miał kolejną operację. Cały czas lekarze pracują nad rekonstrukcją twarzy, szczęki i ust. Holender nie poddaje się, bo dopiero po wszystkim na dobre będzie mógł wrócić do kolarstwa.
Zanim jednak na dobre wróci do sportu, zadbał o życie prywatne. Postanowił oświadczyć się swojej partnerce. Oboje pochwalili się tym faktem w swoich mediach społecznościowych.