Katarzyna Dowbor cieszy się sporą popularnością. Chyba każdy wie, że właśnie ona jest odpowiedzialna za prowadzenie programu "Nasz nowy dom".
Dowbor na planie poznaje rodziny zmagające się z przeróżnymi problemami. Razem ze swoją ekipą stara się udzielać wsparcia. W programie "Nasz nowy dom" zobaczyliśmy już wiele niesamowitych remontów.
Nie wszystkim podoba się jednak to, że sąsiedzi zyskują nowe lokum. Katarzyna Dowbor postanowiła opowiedzieć o totalnie zaskakującej historii.
Czytaj także: Myśleli, że śpi pijany. Policja zapłaci duże pieniądze
"Nasz nowy dom". Szokująca scena na planie. "Pani Kasiu, co pani robi?"
Podczas jednego z remontów pretensje miała sąsiadka kobiety, której odnawiano mieszkanie. Wówczas Katarzyna Dowbor popisała się niezwykłą ripostą.
Pani wybiegła z mieszkania i mówi do mnie: "Pani Kasiu, co pani robi?". Ja odpowiadam, że remontujemy dom, a ona: "Ale komu, tej ***?". Popatrzyłam na nią i mówię do niej, że tak nie można. "Jest pani wierząca?" - zapytałam. To odparła, że tak. Powiedziałam jej: "I tam pan Bóg wszystkiego słucha i nie będzie pani wybaczone". I ta pani spojrzała na mnie, weszła do mieszkania i zatrzasnęła drzwi - podkreśliła Katarzyna Dowbor w rozmowie z portalem Pomponik.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.