Do nietypowego zdarzenia doszło na budowie jednego z luksusowych apartamentowców w Badenii-Wirtembergii. Do sieci trafiły liczne nagrania, na których widać, jak operator koparki niszczy balkony, okna i części fasady nowo wybudowanego budynku.
Zaczął niszczyć apartamentowiec. Bo nie dostał wypłaty
Jak się okazało, w kabinie siedział... kierownik budowy, czyli osoba, dzięki której powstało wszystko to, co zaczął niszczyć ogromną maszyną. Jak później wytłumaczył, miał nie dostać zaległych pieniędzy za swoją pracę. Wielokrotnie podejmował próby uzyskania od pracodawcy pieniądze, które mu się należą, ale nie były one skuteczne.
Zdecydował się więc na taki radykalny i desperacki krok. Wsiadł do koparki i łyżką zaczął demolować świeżo wybudowany 30-mieszkaniowy apartamentowiec. Jak informuje portal stern.de, uszkodzone zostały również garaże, w których znajdowały się zbiorniki z gazem. Przez to policja musiała na jakiś czas odgrodzić teren wokół budynku, aby ustalić, czy nie ma zagrożenia wybuchu.
Straty oszacowano na 500 tys. euro
Po zniszczeniu znacznej części apartamentowca 47-latek spokojnie wysiadł z koparki, przeszedł się przez cały teren budowy, usiadł do swojego auta i odjechał. Policjanci nie musieli go długo szukać — kierownik budowy sam zgłosił się na policję.
Na komisariacie opowiedział o tym, co zrobił i dlaczego. Jako powód "zemsty" wskazał zaległe płatności. Straty wyrządzone przez 47-latka oszacowano na pół miliona euro (ok. 2,3 mln złotych).