Prognozy na temat zasiedlenia naszej planety przeprowadził kolektyw naukowców Earth4All. Na ich podstawie sporządzono raport o rozwoju ludzkiej populacji do 2100 roku. Zdaniem naukowców ludzi będzie wówczas o nawet 2 mld mniej. Jednak aby tak się stało - muszą zostać spełnione konkretne warunki.
Dwa warianty na przyszłość
Według naukowców istnieją dwa warianty na najbliższe niemal 80 lat. Pierwszy z nich jest "bardziej depopulacyjny", a drugi "mniej depopulacyjny".
Według pierwszego wariantu szczyt populacji na poziomie 8,5 mld osiągniemy już w 2040 roku. Następnie liczba ludności zacznie znacznie spadać i w roku 2100 osiągnie poziom 6 mld.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei wariant "mniej depopulacyjny" zakłada, że liczba ludności osiągnie szczyt w 2060 roku i wyniesie on 8,6 mld. Wówczas w roku 2100 będzie nas na świecie 7 miliardów.
Coraz mniej ludzi - dlaczego?
Naukowcy jednym głosem stwierdzają, że na koniec XXI wieku ludzi będzie mniej, niż obecnie. Jednak aby ich prognozy się spełniły, wzrost gospodarczy i społeczny na świecie musi pozostać na obecnym poziomie. Dzięki niemu zwiększa się dostęp do edukacji dla kobiet w krajach rozwijających się, a to ma wpływ na wskaźniki dzietności. Dzięki edukacji kobiety mają większe szanse na rynku pracy, a to sprawia, że stają się niezależne ekonomicznie. Do tego coraz częściej mają dostęp do lepszej opieki zdrowotnej. I takie kobiety, zdaniem naukowców, rodzą mniej dzieci.
Jednak twierdzenia naukowców mogą obalić tezy o tym, że brak posiadania dzieci jest dobry dla środowiska. Według autorów badania przyczynami zmian klimatu są wysoki poziom konsumpcji węgla i zasobów przyrodniczych.