Nie żyje Kacper Tekieli. Mąż Justyny Kowalczyk był znanym polskim alpinistą i instruktorem wspinaczki sportowej. Zginął właśnie w trakcie schodzenia z jednego ze szczytów w Szwajcarii. 38-latek został porwany przez lawinę.
Kacper Tekieli nie żyje. Justyna Kowalczyk o śmierci męża
W szwajcarskich górach – poza zmarłym – przebywali jego najbliżsi, żona Justyna Kowalczyk oraz ich niespełna dwuletni synek Hugo. Tekieli i Kowalczyk byli parą od 2019 roku. Rok później zdecydowali się na ślub cywilny, a już w 2020 roku zostali rodzicami.
Justyna Kowalczyk zdecydowała się skomentować tragedię, jaka ją spotkała. Polska multimedalistka zamieściła na Facebooku wpis o zmarłym mężu. Wdowa oświadczyła, że zmarły 38-latek był wspaniałą osobą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Ostatnie słowa Kacpra Tekieli. Można dostać gęsiej skórki
Był najcudowniejszy – napisała Justyna Kowalczyk na Facebooku.
Jak informuje portal Sportowe Fakty, ostatnie dni Kacper Tekieli spędził w szwajcarskich górach. Alpinista zamierzał pobić rekord Ueliego Stecka i zdobyć wszystkie alpejskie czterotysięczniki – takich gór jest łącznie aż 82. Śmiertelny w skutkach wypadek 38-latka miał miejsce w trakcie schodzenia ze szczytu Jungfrau (4158 m n.p.m.).
Zwłoki Kacpra Tekieli zostały odnalezione w czwartek 18 maja około godz. 7 rano. 38-latka próbował ratować inny znany wspinacz - Andrzej Bargiel, jednak bezskutecznie. Ratownicy wiedzieli o zejściu lawiny już w środę, jednak ze względu na złe warunki atmosferyczne nie byli w stanie odbyć lotu helikopterem i czekali na odpowiedni moment.
Potwierdzam tę wiadomość, zginął tragicznie w górach. Próbował go ratować znany polski wspinacz Andrzej Bargiel – powiedział w rozmowie z redakcją portalu SportoweFakty Dawid Kulig z DTS24.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.