Przedstawiciele Fundacji Lux Veritatis odpowiedzą za nieudostępnienie informacji dot. wydatków z publicznych pieniędzy. Początki tej sprawy sięgają 2016 roku. Wówczas organizacja Watchdog chciała uzyskać stosowne wiadomości w tym zakresie, ale fundacja nie odpowiedziała.
Wobec tego sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten organ orzekł, że przedstawiciele Lux Veritatis dopuścili się bezczynności z rażącym naruszeniem prawa. Poza tym fundacja miała zapłacić 1 tys. zł.
Krótko przed wyrokiem organizacja założona przez Rydzyka udostępniła niepełne dane. O sprawie dowiedziała się też prokuratura, która odmówiła wszczęcia postępowania karnego.
W związku z tym przedstawiciele Watchdog wznieśli subsydiarny akt oskarżenia. Trafił on do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli w czerwcu 2020 roku.
Proces przeciwko fundacji Rydzyka. Jak będzie wyglądać?
W rozmowie z WP Szymon Osowski, prawnik i szef organizacji Sieć Obywatelska Watchdog Polska, opowiedział, jak będzie wyglądać nietypowy proces.
Nasz prawnik wystąpi na sali w roli prokuratora, ja będę głównym świadkiem oskarżenia. W tej chwili nie ujawnię jeszcze, jakiej kary będziemy żądać - zaznaczył.
Jeżeli wina zostanie uznana, o. Rydzykowi i jego współpracownikom grozi więzienie. Pojawiają się informacje, że za takie przewinienie przewidziane jest nawet 10 lat pobytu "za kratkami".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.