Pracownicy ośrodka zauważyli, że ok. 2 w nocy w czwartek 27 maja niespełna 3-letni chłopiec nie daje oznak życia. Na miejsce wezwano służby medyczne i policję. Pracownicy do czasu przyjazdu ratowników reanimowali dziecko. Później działania podjęli medycy. Niestety nie udało się przywrócić dziecku funkcji życiowych.
Policjanci z Włocławka pod nadzorem prokuratora, który był na miejscu tragedii wyjaśniają okoliczności śmierci malutkiego chłopca. Na miejscu obecny był również biegły lekarz sądowy, który wstępnie wykluczył, aby do zgonu chłopca przyczyniły się inne osoby.
Czytaj także: Włamał się z dziećmi do schroniska i ukradł psa
Decyzją prokuratora zwłoki zabezpieczono do dalszych badań, które wyjaśnią przyczynę zgonu. Od wyników sekcji zwłok zależą dalsze czynności w sprawie - mówi st. sierż. Tomasz Tomaszewski z KMP we Włoclawku w rozmowie z o2.pl.
Redakcja o2.pl kontaktowała się z Placówką Opiekuńczo Wychowawczą we Włocławku przy ul. Jasnej. Nikt jednak nie chciał komentować tragedii.
Czytaj także: Nie żyje Ten Preston. Tragiczne informacje z Wrocławia
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.