Ojciec jednego z warszawskich przedszkolaków w pewnym momencie był kompletnie zdezorientowany. Postanowił więc zadać pytanie na forum w mediach społecznościowych.
Wszystko zaczęło się od tego, że jego syn miał urodziny. Rodzic postanowił więc zadać pytanie opiekunowi grupy z przedszkola na Ursynowie, czy można przynieść cukierki.
Czytaj też: Doda przyznała to wprost. Chodzi o kolejny ślub
Wygórowane wymagania przedszkolaka
Gdy mężczyzna usłyszał listę, co można, a czego nie, zaniemówił. Okazało się, że przekąski muszą być bez laktozy, bez glutenu, bez cukru i bez czekolady.
Czym Wy karmicie swoje dzieci? I czy w waszych żłobkach/przedszkolach też są tak absurdalne wymagania? Kupiliśmy przekąski na bazie owoców z polewą z czarnej czekolady za kosmiczne pieniądze i tego też nie można bo czarna czekolada to nadal czekolada - skarżył się mężczyzna.
Czytaj też: Niepokojące! To pojawiło się na Facebooku Wałęsy
Pod postem rozbrzmiała dyskusja. Momentalnie pojawiła się fala komentarzy.
U nas w poprzednim przedszkolu były dozwolone tylko owoce. I jak dla mnie było to super rozwiązanie. Dopytywałam, czy jak ktoś jest uczulony np. na cytrusy czy inne i pakowałam paczkę dla całej grupy syna - napisała jedna z użytkowniczek Facebooka.
Temat rzeka. Miałam kilka i kilkanaście lat temu dwoje dzieci w państwowych przedszkolach, na urodzinach były wszelkiego rodzaju przekąski (i owoce i słodycze) i panie nauczycielki doskonale radziły sobie, choć było kilkoro dzieci na dietach - pisze z kolei druga.
Postanowiliśmy zbadać sytuację. Okazuje się, że nie wszystkie przedszkola mają aż taki rygor, aczkolwiek są pewne zasady, których rodzice muszą przestrzegać.
U nas jest regulamin, który dostają rodzice, co można, a czego nie można przynosić. Ustaliła go dyrekcja. Jeśli chodzi o jedzenie, mogą to być np. owoce, ale coraz częściej rodzice po prostu kupują coś do zabawy - kolorowanki, puzzle, wycinanki. To jest dobre rozwiązanie - powiedziała nam Magdalena Matusiak, nauczycielka z przedszkola "Pinokio" w Płocku.
Czy zasady "bez laktozy", "bez glutenu" itp. są słuszne? A może powinna być dowolność?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.