Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Ojciec przedszkolaka złapał się za głowę. "Bez laktozy, glutenu, cukru"

34

Jeden z mieszkańców warszawskiego Ursynowa poruszył na lokalnym forum ciekawy wątek. Jego syn miał urodziny, więc chciał zanieść coś do przedszkola - kiedyś byłyby to cukierki. Teraz cukierków nie można, bo w przedszkolu pewnych składników się unika.

Ojciec przedszkolaka złapał się za głowę. "Bez laktozy, glutenu, cukru"
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay)

Ojciec jednego z warszawskich przedszkolaków w pewnym momencie był kompletnie zdezorientowany. Postanowił więc zadać pytanie na forum w mediach społecznościowych.

Wszystko zaczęło się od tego, że jego syn miał urodziny. Rodzic postanowił więc zadać pytanie opiekunowi grupy z przedszkola na Ursynowie, czy można przynieść cukierki.

Wygórowane wymagania przedszkolaka

Gdy mężczyzna usłyszał listę, co można, a czego nie, zaniemówił. Okazało się, że przekąski muszą być bez laktozy, bez glutenu, bez cukru i bez czekolady.

Czym Wy karmicie swoje dzieci? I czy w waszych żłobkach/przedszkolach też są tak absurdalne wymagania? Kupiliśmy przekąski na bazie owoców z polewą z czarnej czekolady za kosmiczne pieniądze i tego też nie można bo czarna czekolada to nadal czekolada - skarżył się mężczyzna.
Screen z Facebookowego forum
Screen z Facebookowego forum (Facebook)

Pod postem rozbrzmiała dyskusja. Momentalnie pojawiła się fala komentarzy.

U nas w poprzednim przedszkolu były dozwolone tylko owoce. I jak dla mnie było to super rozwiązanie. Dopytywałam, czy jak ktoś jest uczulony np. na cytrusy czy inne i pakowałam paczkę dla całej grupy syna - napisała jedna z użytkowniczek Facebooka.
Temat rzeka. Miałam kilka i kilkanaście lat temu dwoje dzieci w państwowych przedszkolach, na urodzinach były wszelkiego rodzaju przekąski (i owoce i słodycze) i panie nauczycielki doskonale radziły sobie, choć było kilkoro dzieci na dietach - pisze z kolei druga.

Postanowiliśmy zbadać sytuację. Okazuje się, że nie wszystkie przedszkola mają aż taki rygor, aczkolwiek są pewne zasady, których rodzice muszą przestrzegać.

U nas jest regulamin, który dostają rodzice, co można, a czego nie można przynosić. Ustaliła go dyrekcja. Jeśli chodzi o jedzenie, mogą to być np. owoce, ale coraz częściej rodzice po prostu kupują coś do zabawy - kolorowanki, puzzle, wycinanki. To jest dobre rozwiązanie - powiedziała nam Magdalena Matusiak, nauczycielka z przedszkola "Pinokio" w Płocku.

Czy zasady "bez laktozy", "bez glutenu" itp. są słuszne? A może powinna być dowolność?

Autor: KLS
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić