Przez pandemię koronawirusa mecze Ligi Mistrzów rozgrywane są bez publiczności. Jednak te wyjazdowe mecze Anna Lewandowska i tak odpuszczała, za to podczas starć na Allianz Arenie meldowała się na trybunach. W aktualnej sytuacji i tak pozostawała jej tylko transmisja.
Czytaj też: Miał romanse z Szarapową i Scherzinger. Teraz czas na córkę milionera z Rosji
W Salzburgu sporo się działo! Bayern Monachium stracił bramkę już w 4. minucie, a dopiero kwadrans później Robert Lewandowski wyrównał, wykorzystując rzut karny. Polak przełamał się, bo w ostatnich trzech meczach Ligi Mistrzów nie zdobył żadnej bramki.
Drugą we wtorkowym spotkaniu zanotował w 88. minucie, pokonując bramkarza gospodarzy. Ostatecznie Bawarczycy wygrali 6:2 i na półmetku fazy grupowej Ligi Mistrzów mają na koncie komplet punktów. Pokonali Atletico Madryt, Crveną Zvezdę, a teraz także RB Salzburg.
Bayern i jego kibice mają mnóstwo powodów do radości. Klub z Monachium wygrał w Lidze Mistrzów 14 spotkań z rzędu. Lewandowski strzelił gola w 10. edycji Ligi Mistrzów - trafiał w każdym sezonie występów w tych rozgrywkach. W poprzedniej edycji z imponującym dorobkiem 15 trafień został - pierwszy raz w karierze - królem strzelców rozgrywek.
Anna Lewandowska nie mogła oczywiście opuścić takiego spotkania. Mimo późnej pory (początek o godz. 21:00), oglądała występ męża na kanapie z wtuloną Klarą. Starsza z córek państwa Lewandowskich bywała już na meczach na stadionie. Kilkumiesięczna Laura nie miała jeszcze tej możliwości.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.