"Król" poszukiwany. Ruszyła rekrutacja na "władcę" 40-hektarowej, brytyjskiej wyspy Piel, leżącej u wybrzeży Kumbrii na granicy ze Szkocją. "Kadencja" rozpocznie się w kwietniu i potrwa 10 lat – podaje "The Guardian".
Do obowiązków króla będzie należeć prowadzenie lokalnego pubu, opieka nad zamkiem zbudowanym przez mnichów w 1300 roku oraz nad samą wyspą. Wybrany kandydat będzie też musiał dbać o turystów, którzy odwiedzają to malownicze miejsce.
Czytaj także: Przeglądał mapy Google. Nie mógł uwierzyć w to, co widzi
Trwają poszukiwania "króla" wyspy
Rada Okręgu Barrow obawia się, że wartościowy obszar popadnie w ruinę, dlatego poszukuje kogoś, kto przejmie nad nim piecze. Szefowa ds. gospodarki i kultury w radzie Sandra Baines wyjaśniła, że praca polega "w dużej mierze na zachowaniu piękna i naturalnego środowiska wyspy".
By otrzymać tę niezwykłą posadę, trzeba spełnić kilka warunków. Przede wszystkim należy posiadać "ugruntowaną wiedzę lokalną". John Murphy, który od czterdziestu lat prowadzi spacery po wyspie, twierdzi, że posada będzie odpowiednia tylko dla kogoś, kto jest "bardzo oddany".
Nie możesz po prostu przeskoczyć do Tesco po bochenek chleba, gdy jesteś na Piel Island. Musisz być skłonny do poświęceń i mieć silną pasję do izolacji oraz ciszy i spokoju. Wymaga to szczególnej osobowości – powiedział.
Osoba, która otrzyma to stanowisko, zostanie koronowana na "Króla Piel". Według tradycji ceremonia polega na wylaniu wiadra piwa na głowę świeżo upieczonego monarchy i wręczeniu mu zardzewiałej szabli. Wewnątrz pubu "Ship Inn" znajduje się też tron i każdy, kto zechce na nim usiąść, będzie musiał postawić wszystkim w lokalu drinka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.