Budzące emocje wideo powstało na Śląsku. Autor po zarejestrowaniu materiału postanowił przekazać go kanałowi STOP CHAM. Filmik został opublikowany na YouTube. Po raz kolejny udowodniono, że na polskich drogach nie brakuje tzw. szeryfów.
Do zdarzenia doszło 12 stycznia o godzinie 12:14. Autor nagrania poruszał się po jednej z dróg na Śląsku. W pewnym momencie nagrywający zdecydował się wykonać manewr skrętu w prawo. W związku z tym, że przejechał na warunkowym zielonym świetle to postanowił zatrzymać się, aby sprawdzić, czy zmiana kierunku jazdy będzie bezpieczna. Wówczas usłyszał, że jadąca za nim osoba zaczęła trąbić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Autor nagrania kontynuował jazdę. Po przejechaniu kawałka drogi został nagle wyprzedzony w niedozwolonym miejscu przez mężczyznę, który trąbił na niego chwilę wcześniej. Biały nissan wrócił na prawy pas i gwałtownie zahamował, powodując prawie zderzenie. Następnie kierowca wyszedł z auta i podszedł do autora nagrania, przedstawiając mu swoje pretensje. Nie podobało mu się, że ten zatrzymał się podczas skręcania. Doszło pomiędzy nimi do ostrej wymiany zdań. Agresor groził pobiciem.
"Piękny obraz polskich dróg"
Awantura wzbudziła zainteresowanie internautów. Komentujący wytknęli, że wideo przedstawia kumulacje błędów po stronie obu kierowców. Wszyscy zgodnie stwierdzili jednak, że agresja mężczyzny z nissana była w pełni nieuzasadniona.
Piękny obraz Polskich dróg. Nie zatrzymał się na strzałce, potem zapewne zatrzymanie bez potrzeby za nim klakson późnej atak na podwójnej ciągłej, hamowanko i na koniec zajęcia z języka Śląskiego - napisał komentujący.
Na takie przypadki jest gaz. Zatrzymał ruch, podszedł do auta, był agresywny, obawiałem się o siebie i swoje auto... Porządnie gazem po oczach, to się oduczy kozaczyć - poradził internauta.
Czytaj więcej: Gorąco w Moskwie. Ludzie piszą to na ścianach