Paulina Młynarska jest feministką i zawsze staje w obronie kobiet. Tym razem w swoim facebookowym wpisie wzięła w obronę Anastazję - Polkę, która została zamordowana na Kosie. Grecka policja wszczęła śledztwo, postępowanie jest w toku.
Zabójstwo zbulwersowało nie tylko rodowitych mieszkańców wyspy, ale też Polaków. I mowa nie tylko o zwykłych ludziach współczujących rodzinie dziewczyny. Głos zabrali Zbigniew Ziobro czy Mateusz Morawiecki.
Co napisała Młynarska? Wspomniała o tragedii, która przez wielu internautów jest wykorzystywana do szerzenia hejtu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na wyspie Kos stała się tragedia. Młoda kobieta z Polski straciła życie, wcześniej prawdopodobnie została zgwałcona. Ale na polskich grupach, które niby miały pomagać w poszukiwaniach, cierpienie i śmierć tej dziewczyny i jej rodziny to kolejna okazja żeby sobie urządzić festiwal nienawiści.
Młynarska przypomniała to, co powinno być oczywiste, ale dla wielu nie jest - to nie ofiara jest winna przemocy. Nawet gdy był wieczór, nawet gdy piła alkohol.
Do kobiety, za to, że wyszła z domu, że piła alkohol w wolny wieczór, że po prostu sama ściągnęła na siebie swój los. I do wszystkich osób uchodźczych i imigranckich żyjących w Grecji i w Europie, bo media grzeją jak dzikie narodowością domniemanych sprawców. Grzeją, bo liczą na rasistowskie wzmożenie.
Dziennikarka wymieniła trzy ważne rzeczy, o których nie należy zapominać - szczególnie przy sprawach tak bardzo emocjonalnych.
To może sobie to powtórzymy jak w szkole. Metodą zdartej płyty. 1) Ofiara nigdy nie jest winna swojej krzywdy. 2) Winna jest osoba sprawcza. 3) Kolor skóry, wyznanie, ani kraj pochodzenia nie czynią mordercy ani gwałciciela. Ogromne wyrazy współczucia dla bliskich Pani Anastazji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.