Kibice wiązali duże nadzieje z występem kobiecej sztafety 4x400 metrów na mistrzostwach świata w Eugene. Biało-Czerwone w ostatnich latach z każdej dużej imprezy lekkoatletycznej wracały z medalem.
Możesz przeczytać również: Co za spotkanie! Ukraińska gwiazda tenisa poznała parę prezydencką
Niestety, w Eugene reprezentacja Polski nie przebrnęła nawet przez eliminacje. To była duża sensacja. Nie wynikała jednak z wysokiej formy rywalek, ale po prostu ze słabego biegu naszych reprezentantek.
"Aniołki Matusińskiego" pobiegły w składzie: Justyna Święty-Ersetic, Iga Baumgart-Witan, Kinga Kacka i Małgorzata Hołub-Kowalik. Trener Matusiński postanowił oszczędzić na finał dwa silne punkty sztafety - Annę Kiełbasińską i Natalię Kaczmarek. Okazało się, że finału nie będzie. Polkom do awansu zabrakło 0,23 sekundy.
Dzisiaj jest krew, pot i łzy. Nie tak to sobie wyobrażałyśmy. Jest nam bardzo przykro. Na mistrzostwach Europy mam nadzieję, że powalczymy o złoto - powiedziała w TVP Sport Hołub-Kowalik, która podczas biegu doznała kontuzji - jej stopa była cała we krwi.
Możesz przeczytać również: Co z karierą 23-letniej gwiazdy piłki? Alisha Lehmann podjęła decyzję
Już po ochłonięciu głos w mediach społecznościowych zabrakła kolejna nasza reprezentantka Iga Baumgart-Witan.
Serca złamane, ale dalej płonie w nas ogień. Przepraszamy! Drużyno, podniesiemy się! - napisała w mediach społecznościowych.
Polki to aktualne wicemistrzynie świata, wicemistrzynie olimpijskie i mistrzynie Europy. Dodatkowo świetny sezon zaliczał trzy zawodniczki - Natalia Kaczmarek, Anna Kiełbasińska i Justyna Święty-Ersetic. Skończyło się rozczarowaniem, ale to jeszcze nie koniec wielkich imprez w tym roku. W połowie sierpnia, w Monachium, ruszą lekkoatletyczne mistrzostwa Europy. Kibice z pewnością liczą na rewanż.
Możesz przeczytać również: To się mogło wydarzyć tylko w Rosji. Skandaliczne zachowanie na gali ACA 141
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.