Ofiarą przestępców padło 31 osób. Łączna kwota skradzionych pieniędzy wyniosła ponad 630 tys. zł. Oszuści usiłowali dokonać kradzieży na kolejne 95 tys. zł.
Kradzieże następowały w wyniku przełamania elektronicznych zabezpieczeń. Prawdopodobnie dochodziło do tego wskutek zainfekowania komputerów poszkodowanych szkodliwym oprogramowaniem. Środki z rachunków były przelewane na konta nieświadomych osób - tzw. "słupów" lub "mułów".
*Osoby te, odpowiadając na internetowe oferty zatrudnienia, zawierały umowy o pracę z oskarżonymi. * Miały za zadanie prowadzić rozmowy handlowe, pozyskiwać klientów, a także wykonywać operacje bankowe przy użyciu swojego własnego rachunku bankowego. Jak się okazało, miało to na celu uniemożliwienie lub utrudnienie ustalenia beneficjentów nielegalnie pozyskanych pieniędzy. Wszystkie formalności związane z pracą były załatwiane na odległość - przez telefon lub e-mail.
*Po wpłynięciu skradzionych pieniędzy na konto, "słup" otrzymywał polecenia dalszych transferów. * Dyspozycje dotyczyły przelewów, zakupu kryptowalut lub wypłaty w gotówce i dokonanie przekazów pieniężnych na dane oszustów.
Podejrzani Maksim K. i Kristina M. dokonywali również kradzieży z włamaniem. Wykorzystywali nielegalnie pozyskane dane kart kredytowych i płatniczych, w tym również dane pozwalających na autoryzację transakcji. Przy ich użyciu dokonywano zakupów biletów lotniczych.
Oszuści dokonywali również "prania pieniędzy”, które były transferowane poza granice kraju. Konwertowali je na kryptowaluty, a nawet przeznaczyli na zakup samochodu.
U oskarżonych znaleziono szereg podrobionych paszportów z ich zdjęciami. Białorusin Maksim K., który kierował działaniami grupy przestępczej, przy zatrzymaniu również legitymował się jako ktoś inny. Podejrzani nie przyznawali się do popełnienia zarzuconych im czynów.
Zobacz także: Recepta w mailu i smsie za półtora roku. Ministerstwo zakończyło testy
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.