Wszystko przez starcie dwóch kultur. Mieszkańcy norweskiej stolicy z jednej strony widzą przechadzające się ulicami Oslo bojówki określające się jako Żołnierze Odyna. Jest to organizacja skrajnie faszystowska, której celem jest pilnowanie porządku i bezpieczeństwa białych Norwegów przed napływającymi do kraju muzułmanami. Kominiarki, broń i pochodnie to ich znak rozpoznawczy.
Teraz powstała organizacja, która ma być przeciwwagą dla norweskich faszystów. Nazywają siebie Żołnierzami Allaha i są równie fundamentalni co Żołnierze Odyna. Wyróżniają ich czarne bluzy z napisem "Daesh", co oznacza w skrócie Państwo Islamskie lub po prostu kogoś nieudolnego i niezwykle szkodliwego. Zadaniem grupy ma być "zapobieganie złu i krzewienie dobra" - pisze "Fakt".
To ogromny problem dla zwykłych Norwegów. Coraz bardziej zuchwałe pojawianie się bojówek paramilitarnych stanowi bowiem duże zagrożenie dla osób postronnych. Politycy są wściekli, że sytuacja ta zaszła tak daleki.
Rozumiem, że policja, która jako jedyna ma prawo do patrolowania ulic i stosowania przemocy, będzie przyglądała się działalności obu grup – wyraziła swoje oburzenie muzułmanka Hadia Tajik, była minister kultury i polityk Partii Pracy w Norwegii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.