Na Podhalu w wielkanocny poniedziałek straż pożarna podjęła setki interwencji w związku z porywistym wiatrem, który momentami wynosił nawet 150 km/h. Jak poinformował rzecznik małopolskiej straży pożarnej pięć osób, w tym dwoje dzieci, zginęło 1 kwietnia w Zakopanem i Rabce-Zdroju w wyniku przygniecenia przez drzewa powalone przez wiatr.
Bardzo silny wiatr utrudniał też turystom piesze wędrówki po Tatrach. TPN wstrzymał nawet sprzedaż biletów. "W górach wieje bardzo silny i porywisty wiatr - na szlaki łamią się gałęzie i drzewa, co stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia. Wstrzymujemy sprzedaż biletów na wszystkich punktach wejścia do TPN i odradzamy dziś wszelkie wyjścia w Tatry" - poinformował 1 kwietnia TPN.
Tymczasem wiceministra Aleksandra Gajewska mimo ostrzeżeń specjalistów wybrała się w Tatry. Na Instagramie relacjonowała górskie przygody. Wiceministra rodziny i polityki społecznej w wielkanocny poniedziałek pochwaliła się fotografią z Sarniej Skały.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bye, bye Tatry! Dzisiaj rzeczywiście koszmarnie wieje, ale nie pokażę wam, jak bardzo, bo mama obserwuje ten profil - napisała pod jednym ze zdjęć.
Zakopiańska straż pożarna wydała ostrzeżenie w związku z trudnymi warunkami. "Apelujemy o pozostanie w domach. Zdejmij z parapetów doniczki, zamknij okna i drzwi, zostań w domu, nie chowaj się pod drzewami, jeśli jesteś na zewnątrz" - czytamy w komunikacie. W mieście naprawdę było bardzo niebezpiecznie.
Dość wspomnieć, że zginęły tu dwie osoby przygniecione przez drzewa. Tragedia rozegrała się też w pobliskiej Rabce-Zdrój, gdzie drzewo zabiło trzy osoby.
W partiach reglowych na niektórych szlakach leżą powalone drzewa, które będą usuwane w miarę możliwości. Miejscami jest mokro i występuje błoto, a śnieg jest tam już wytopiony - informował Tatrzański Park Narodowy. I przekonywał internautów, że ostrzeżenia to nie żart na 1 kwietnia, ale informacja o realnym zagrożeniu.
W wyższych partiach Tatr panują wciąż warunki zimowe, a poruszanie się tam może okazać się niemożliwe bądź bardzo utrudnione ze względu na wiatr. Zalegający powyżej górnej granicy lasu śnieg jest z reguły ciężki, mokry i grząski. W niektórych miejscach śnieg został przewiany - odsłonił się lód, a gdzie indziej wiatr odłożył jego większe ilości, zwłaszcza w formacjach wklęsłych.
Jak zaznacza TPN poruszanie się w takich warunkach, w wyższych partiach Tatr, wymaga bardzo dobrego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej, umiejętności oceny lokalnego zagrożenia lawinowego i dostosowania trasy do aktualnie panujących warunków, jak również posiadania sprzętu zimowego (raki, czekan, kask, lawinowe ABC - detektor, sonda, łopatka) wraz z umiejętnością posługiwania się nim.