Przypomnijmy. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bieruniu od jakiegoś czasu ma niemałe problemy z prawem. Kilka lat temu śledczy przedstawili mu bowiem poważne zarzuty za okres 2016-2019. Dotyczą one działania na szkodę aż sześciu pracowników tej placówki.
Przełożony, według aktu oskarżenia, znęcał się nad tymi osobami psychicznie, a także wyraźnie naruszał ich prawa pracownicze. Miał m.in.: posiłkować się groźbami zwolnienia z pracy, stosować kary dyscyplinarne, upokarzać czy poniżać podwładnych. Do zarzucanych czynów absolutnie się nie przyznał. W końcu jednak stanął za swe niewłaściwe działania przed Sądem Rejonowym w Tychach.
Jego proces karny toczy się już od maja 2021 roku. Póki co, końca nie widać. W sprawie wciąż zeznają kolejni świadkowie. Co ciekawe, mimo tego, mężczyzna nadal piastuje swoje stanowisko w MOPS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według relacji, jaką czytamy na tokfm.pl, pełnomocnicy sądowi osób pokrzywdzonych wnioskowali o zawieszenie dyrektora MOPS w pełnieniu obowiązków. Jednak, sąd się do tego nie przychylił.
Kolejne kłopoty dyrektora MOPS-u w Bieruniu. Znęcał się nad ośmioma osobami?
Jak informuje teraz tabloid Super Express, Prokuratura Rejonowa w Tychach 19 stycznia 2024 roku przedstawiła dyrektorowi MOPS następne zarzuty. Tym razem chodzi o znęcanie się psychiczne nad dwoma kolejnymi pracownikami, ale w okresie 2020-2023.
Według relacji dziennika, mężczyzna nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Miał także odmówić składania jakichkolwiek wyjaśnień. Można się spodziewać, że w najbliższym czasie akt oskarżenia w tej sprawie trafi do sądu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.