Bryska (właściwie Gabriela Nowak-Skyrpan) stopniowo powiększa grono fanów. Wszystko za sprawą jej muzycznych dokonań. Nie brakuje takich, którzy z wielką ochotą słuchają utworów autorstwa tej artystki.
W trakcie rozmowy z "Vivą" pokusiła się o ciekawą tezę. Stwierdziła, że jej piosenki są popularne ze względu na to, że porusza się po istotnych tematach. - Pisząc teksty, przekazuję rzeczy i wartości, których nie powiedziałabym głośno. Muzyka mi to ułatwia. Gdy tworzę, nie boję się wyrażać siebie, poza sceną jest na odwrót - podkreśliła.
Nie możemy tego unikać, bo to są sprawy, które każdego z nas dotykają. Muzyka jest uniwersalna, silna i dociera do dużej liczby osób. Dlatego też musimy mówić o najważniejszych aspektach naszego życia. Jako artyści mamy dużą odpowiedzialność, ponieważ możemy zabrać głos. Wielcy muzycy, do których dzisiaj wracamy, nie bali się tego robić - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bryska wprost o depresji
W trakcie rozmowy poruszony został też wątek depresji. Wówczas Bryska mocno się uzewnętrzniła. - Owszem. Od dłuższego czasu choruję na depresję i uważam, że nie wolno się jej wypierać. Ta choroba ma w Polsce bardzo małą świadomość społeczną. Wiele osób mówi, że gdy rano wstaje i się źle czuje, twierdzi, że ma depresję. A to naprawdę coś znacznie poważniejszego - kontynuowała.
Gwiazda ujawniła, że w pewnym momencie w jej życiu zaczął królować smutek i zmęczenie. Nie miała sposobu na pokonanie przygnębienia.
Nie wiem, kiedy dokładnie się to zaczęło. W pewnej chwili stałam się tożsama z tą chorobą. Nie pamiętałam nawet, jak wyglądało życie przed nią i nie wiedziałam, jak może być inaczej - podkreśliła.
Dała też do zrozumienia, że podstawą walki z depresją jest wsparcie od bliskich. - Uważam, że temat depresji czy innych chorób psychicznych jest niezwykle ważny, ponieważ dostęp do pomocy psychologicznej jest niezwykle ciężki. Mam nadzieję, że niebawem się to zmieni - podsumowała.