Na zdjęciu widać zamarzniętego rekina, który bez ruchu leży na boku. Prawdopodobnie zmarł on nie z powodu zimna, a urazu. Na zdjęciach widać, że nad płetwami ma nacięcia. Jak podaje National Weather Service, ryba była zamarznięta, podobnie jak zresztą część wybrzeża, ze względu na niskie temperatury, jakie w ostatnim czasie panowały w okolicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamieszczone na Instagramie zdjęcie fotografka opatrzyła cytatem japońskiego pisarza Haruki Murakami.
Lód nie zawiera przyszłości, tylko zapieczętowaną przeszłość. Wszystko na świecie, jakby żywe, jest zamknięte w środku, jasne i wyraźne. Lód może w ten sposób zachować wszelkiego rodzaju rzeczy - czysto, wyraźnie. To jest esencja lodu, rola jaką odgrywa.
Latem ubiegłego roku wzrosła liczba rekinów w wodach Cape Cod, co było spowodowane pojawieniem się większej ilości osób na plażach, którzy chcieli skorzystać z wypoczynku nad wodą. Odnotowano nawet kilka niewielkich ataków.
Jednak żarłacz śledziowy, pomimo że jest drapieżnikiem, to niechętnie atakuje człowieka. Naturalnym miejscem jego żerowiska są ławice śledzi i głębiny. Osiąga do 3 metrów długości, a dorosły osobnik może ważyć nawet 130 kg.
Czytaj także: "Pokaż, co masz". Sekundę później ugryzł go rekin
Smutny los wodnego drapieżnika
Zdaniem badacza rekinów z Massachusetts, Johna Chisholma, ten rekin wypłynął w zeszłym tygodniu w pobliżu, a jego ciało poruszało się wraz z przypływami. W okolicy już wcześniej pojawiały się żarłacze śledziowe, jednak ten był pierwszym męskim osobnikiem.
Zdjęcie Medeiros obiegło social media, a sama kobieta zaczęła udzielać wypowiedzi do mediów na ten temat. W jednej z nich przyznała, że chociaż o rekinie zrobiło się głośno, to jego ciało nadal można spotkać na plaży.
Wciąż tam jest, teraz już śmierdzi, a ludzie wyrwali mu zęby - powiedziała, dodając że nadal nikt się nie zainteresował zabraniem ogromnej zdechłej ryby.
Czytaj także: Rekin ugryzł i się wycofał. Czekał na wykrwawienie