Norman Parke stoczy drugą walkę dla największej freakfightowej organizacji w Polsce. Za pierwszym razem, 15 maja na FAME MMA 10, pokonał na punkty Kasjusza Życińskiego i zdobył pas Króla oraz kilogramową sztabkę złota.
Nie obyło się bez kontrowersji. Polak nie mógł pogodzić się z, jego zdaniem, błędnym werdyktem sędziów. Walka trzymała w napięciu do ostatniej minuty. Kasjusz "Don Kasjo" Życiński wniósł protest po tym, jak sędziowie orzekli jego porażkę z Parkiem. Główny sędzia zawodów Piotr Jarosz nie widział jednak podstaw do zmiany werdyktu we wspomnianej walce.
Czytaj także: Co na to Ronaldo?! Jego partnerka pozuje nago na jachcie
Chciał rewanżu
Okazuje się, że Don Kasjo chciał rewanżu z Parkiem. Przedstawił mu nawet propozycję, o czym zawodnik wspomniał na konferencji prasowej. Jak zareagował? Czemu jej nie przyjął?
Dlaczego miałbym dać mu natychmiastowy rewanż, po tym mancie które mu spuściłem? To jest głupie i po prostu nie ma sensu. Niech wraca na koniec kolejki, ponieważ nowy król jest w mieście. Następnym razem niech stanie w narożniku, a walczyć powinna jego dziewczyna, ponieważ miałaby większe szanse na pokonanie mnie. Niech pozwoli swojej kobiecie wykonać robotę - tymi słowami Parke upokorzył Don Kasjo.
Walką wieczoru najbliższej gali Fame MMA, która 2 października odbędzie się w Arenie Gliwice, będzie starcie Borysa Mańkowskiego z Normanem Parkiem.
Po raz pierwszy spotkali się 23 marca 2019 roku na gali KSW 47. Wówczas lepszy okazał się "Stormin", który zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów. Z werdyktem nie mógł pogodzić się Polak. Teraz będzie miał okazję do rewanżu.
Czytaj także: Fame MMA pobiło rekord. Ujawniono, ile sprzedano PPV