O "cudzie gospodarczym" na Wiejskiej, pisze dziennik "Fakt". Dziennikarze wybrali się do miejsca gdzie stołują się politycy i porównali ceny dań garmażeryjnych dostępnych w barze.
Nie dość, że w sejmowej stołówce, która z racji swojego charakteru dostępna jest tylko nielicznym przedstawicielom narodu jest bardzo tanio, to ceny niektórych produktów nie wzrosły w niej od lat.
Dziennikarze "Faktu" donoszą, że dwudaniowy zestaw obiadowy kosztuje tutaj zaledwie 20 złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny w stołówce sejmowej są powiązane z dokonywanymi (w trybie przetargów) zakupami produktów żywnościowych. Dostawcy są wyłaniani w trybie konkurencyjnym - tłumaczą w rozmowie z "Faktem" sejmowi urzędnicy.
Jak dodają pracownicy z Centrum Informacyjnego Sejmu, cena zestawu na przestrzeni ostatnich pięciu lat wzrosła o 66 procent.
Czytaj także: Największy błąd". Burza po decyzji prezydenta
Niektórym może być trudno zrozumieć te tłumaczenia patrząc na ceny produktów takich jak olej, chleb czy cukier, których ceny w ostatnim czasie szybują w zastraszającym tempie.
Według wyliczeń "Faktu", sam cukier podrożał aż o 150 procent w stosunku do poprzednich lat.
Równocześnie tabloid wylicza, że za twarożek, gotowane parówki, pączki czy sałatkę jarzynową politycy korzystający z sejmowej stołówki płacą dokładnie tyle samo co przed rokiem, czyli odpowiednio 5, 2,5/sztukę, 3,50/sztukę, 8 zł.
Na pytanie jak w sejmowej stołówce udaje się utrzymywać od lat zamrożone ceny garmażeryjnych dań dziennikarze odpowiadają, że prawdopodobnie odpowiedzialna jest za to Agnieszka Kaczmarska, szefowa Kancelarii Sejmu.