Pielęgniarz Gilbert Kolbe był jedną z twarzy protestu medyków. Był rzecznikiem prasowym Białego Miasteczka i cały czas wspiera działania lekarzy. Znany jest z krytycznych opinii na temat działań Ministerstwa Zdrowia w zakresie walki z pandemią i warunków pracy medyków.
Czytaj także: Gotówka za szczepienie. Tyle chcą płacić w Rzeszowie
TVP zaprosiło wspierającego protesty medyka
W niedzielę gościł on na antenie TVP2. Rozmowa w programie "Pytanie na śniadanie" miała dotyczyć pobytu w szpitalach w czasie pandemii. Medyk przyszedł do studia z przypinką "Popieram protest pracowników ochrony zdrowia".
Kolbe krytycznie odniósł się do polityki rządu w czasie pandemii. Jego zdaniem rząd ulega antyszczepionkowcom. Opowiedział też o brakach lekarzy na oddziałach. - W przygotowaniach do szpitala warto zabrać ze sobą dużo wiary psychicznej i wiary, bo zdarza się, że jest jeden medyk na cały oddział — mówił.
Personelu brakuje, ale rządzący starają się o tym zapominać - dodał.
Skrytykował rząd w TVP
Sytuację próbował ratować prowadzący program Tomasz Kammel. – Gilbert, dziękujemy ci bardzo za to wszystko, mamy pełną świadomość, że jesteście na pierwszej linii frontu. Nie raz, nie dwa mówiliśmy wam, że jesteśmy wam bardzo wdzięczni – powiedział prowadzący.
Życzymy, żebyś nie musiał nigdy cichaczem plakietek przypinać przed naszą rozmową - ironizował Kammel.
Mam nadzieję, że państwa szefowie też tak będą do tego podchodzić - odparł gość.
Czytaj także: Wpadka posłanki w Sejmie. Nie zorientowała się w porę
Nagranie usunięto
Rozmowa z medykiem najprawdopodobniej nie podobała się kierownictwu Telewizji Polskiej. Zaledwie po 4 godzinach od emisji "Pytania na Śniadanie" nagranie zniknęło z sieci.