Tiffany opowiedziała o swoim sposobie na jednym z filmików opublikowanych na Instagramie. Wyjaśniła, że jej pociechy – inaczej niż w większości domów – nie wrzucają brudnych ubrań do jednego kosza, stojącego w pralni czy łazience.
Ma czworo dzieci. Tak ułatwia sobie robienie prania
Amerykanka wyjaśniła, że każda z pociech ma w pokoju własny kosz na pranie. Tiffany oszczędza więc czas, który inaczej poświęciłaby na segregowanie poszczególnych elementów odzieży w zależności od tego, do kogo należą. Gdy wszystko wyschnie, po prostu odnosi rzeczy do pokoju danego dziecka.
Przeczytaj także: Panna młoda w sukni za 150 zł. Jedni ją krytykują, inni podziwiają
Tiffany podkreśliła też, że nie zawraca sobie głowy składaniem ubrań. Zadanie influencerki kończy się w chwili, gdy rzeczy są suche – wkłada je do kosza, a następnie odnosi do pokoju dziecka. Analogiczny system stosuje wobec wszystkich, a nie tylko najmłodszych członków rodziny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Część internautów oskarżyła Tiffany o lenistwo i zaniedbywanie obowiązków gospodyni domowej. Tiktokerka jednak zbywa te narzekania, podkreślając przy tym, że sama uważa wymyśloną metodę za "genialną".
Przeczytaj także: Niewiarygodna metamorfoza. Mężczyzna stał się atrakcyjną kobietą
W porządku, nazywano mnie leniwą, ale uważam, że to, co robię, jest genialne. Jak widzicie, mam ze sobą kosze. Każdy kosz należy do innej osoby z mojej rodziny. Nie składam ubrań, po prostu wyjmuję rzeczy bezpośrednio z suszarki i wkładam je z powrotem. Następnie odnoszę je do pokoju i – bez składania ich – idę dalej żyć własnym życiem – oświadczyła stanowczo Tiffany na filmie, który zamieściła na TikToku.
Przeczytaj także: Kobieta ma dość. Obkleja auta kartkami z takimi wiadomościami
Co sądzicie o jej podejściu do obowiązków domowych?