Koszący nie mają litości. Mieszkańcy Ursynowa załamani

63

Od miesiąca nie ustaje temat koszenia w miastach. Na nowo rozgorzały dyskusje o tym, czy należy to robić i w jakim zakresie. Niektórzy podczas koszenia zdają się "nie brać jeńców", czego dowodem jest wpis na lokalnej grupie warszawskiego Ursynowa.

Koszący nie mają litości. Mieszkańcy Ursynowa załamani
Koszenie - zdjęcie ilustracyjna (Adobe Stock)

Ursynów jest jedną z najbardziej zielonych dzielnic stolicy. Jest też dzielnicą, do której poprowadzono pierwszą linię metra i dzielnicą, która ma swój własny las - Las Kabacki.

Nic więc dziwnego, że dobro zieleni w tej dzielnicy, leży na sercu wielu osób. Pani Małgorzata podzieliła się obserwacją z okolic swojego bloku.

Dziś koszenie wszystkiego, jak leci. Pod moim blokiem skoszono 20-cm malwę - napisała pani Marta na grupie "Obywatele Ursynowa".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nagle rzuciły się sobie do gardeł. Turysta nagrał walkę słoni

Pod jej wpisem rozgorzała dyskusja. Jak zwykle starły się głosy zwolenników i przeciwników koszenia.

Cieszyłbym się, że w ogóle koszą - napisał pan Michał.
A po co? Komuś trawa i kwiatki przeszkadzają? - zareagowała pani Agnieszka.
Trawa i kwiatki nie, ale jak są chaszcze po pół metra to średnio to wygląda - brzmiała odpowiedź pana Michała.

Rozmowa jako rozwiązanie?

Niektórzy internauci doradzili autorce wpisu, żeby z koszącymi na osiedlu po prostu... porozmawiała.

U mnie pod blokiem, jak koszą proszę, żeby nie wykosili kwiatków i zawsze ładnie mi je zostawiają - zauważa pani Ewa.
Możliwe, że dałoby się na to zwrócić uwagę administracji danego osiedla. Wyobrażam sobie, że dużo zależy od tego, gdzie taka malwa rośnie. Np. co widzę z mojej kuchni: trawniki, które można uznać za "część wspólną" są skoszone, ale wzdłuż ogrodzeń ogródków sąsiadów z parteru wszystko, włącznie z trawą, zdaje się rosnąć bez przeszkód - dodaje pan Jacek.

Jednak zdaniem niektórych ekspertów koszenie w Polsce odbywa się bez ładu i składu i najczęściej, niestety, ze szkodą dla przyrody.

Samo koszenie powinno być zróżnicowane. Niektóre tereny powinny być przycinane dużo później. Zarządy Zieleni Miejskich wydają pieniądze na łąki kwietne, czy sadzenie roślin, ale najlepszym rozwiązaniem jest zmniejszenie koszenia. Jedno koszenie w roku daje najlepszą różnorodność - mówił w rozmowie z o2.pl botanik profesor Łukasz Łuczaj.

Zdaniem profesora Łuczaja nawet w przypadku presji, aby kosić częściej, należy zaczynać najwcześniej 1 czerwca.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić