aktualizacja 

"Pomyślał, że wszyscy mamy już zielone". Dramatyczne nagranie z Warszawy

7

Na jednym ze skrzyżowań w Warszawie doszło do bardzo groźnie wyglądającego wypadku. Jeden ze świadków nagrał, jak kierowca audi wymusił pierwszeństwo przejeżdżając na czerwonym świetle. Wideo zostało opublikowane w sieci.

"Pomyślał, że wszyscy mamy już zielone". Dramatyczne nagranie z Warszawy
Kierowca Audi zignorował czerwone światło (YouTube, STOP CHAM)

Niebezpieczne sceny zostały nagrane 8 lipca. To właśnie tego dnia chwilę po godzinie 17:02 doszło do wypadku dwóch samochodów na skrzyżowaniu ul. Górczewskiej i Konarskiego w Warszawie. Zdarzenie uchwycił rejestrator jazdy umieszczony w aucie, które nie brało udział w zderzeniu. Wideo trafiło do kanału STOP CHAM, który opublikował je na YouTube.

Na początku nagrania nic nie zapowiadało nadchodzącego wypadku. Promienie słońca odbijające się od mokrej nawierzchni ulicy mogły jednak działać na kierowców oślepiająco. W pewnym momencie na prawym pasie taksówka skorzystała z zielonej strzałki, aby wykonać warunkowy skręt w prawo. Jadący za nią kierowca audi zapewne nie zwrócił uwagi, że sygnalizator daje pozwolenie tylko na zmianę kierunku jazdy i kontynuował jazdę prosto. W tym samym czasie inni kierowcy nadal czekali na czerwonym świetle.

Gdy audi wjechało na skrzyżowanie to z lewej strony pojawiło się prawidłowo jadące auto. Samochód prawidłowo wjechał na zielonym świetle, a następnie z impetem uderzył w bok audi. Uderzony pojazd obróciło o 360 stopni w miejscu, a druga osobówka siłą rozpędu wypadła poza drogę taranując znak drogowy. Kierowcy mogli mówić o sporym szczęściu, gdyż w zdarzeniu mogli ucierpieć piesi.

Dziecko było przerażone

Nie wiadomo, dlaczego kierowca audi wjechał na skrzyżowanie. Na nagraniu widać, że bezpośrednio po uderzeniu mężczyzna wybiegł z auta. Autor nagrania zdradził, że na fotelu pasażera siedziało dziecko, które było wyraźnie przerażone sytuacją. Najprawdopodobniej nikomu nic się jednak nie stało, gdyż drugi kierowca również o własnych siłach opuścił swój pojazd.

Zobacz także: Kontrowersyjny ambasador zostanie w Polsce? Odpowiedź z MSZ
Autor: GGG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić