Zuzanna z Konina, która usiadła naprzeciwko Huberta Urbańskiego, przedstawiła się jako studentka medycyny ze śląskiej uczelni. Niestety udział w programie nie pomógł jej w spełnieniu finansowych marzeń, gdyż pierwsze pytanie było jej ostatnim.
Pytanie za 500 zł brzmiało tak:
Który z tych czterech osadów atmosferycznych nazywany bywa czarnym lodem?
a) gołoledź
b) szron
c) szadź
d) rosa
Zuzanna bez chwili namysłu poprosiła o zaznaczenie c) szadź i użyła słowa "definitywnie", co dla Huberta jest zawsze jasnym sygnałem.
Poprawna odpowiedź… - odrzekł entuzjastycznie Hubert Urbański, wywołując gromkie brawa na widowni. Po czym dodał: - Nienawidzę takich chwil…
Zobacz także: Smutek na twarzach bliskich Tuska. Zdjęcia z Sopotu
Poprawna odpowiedź, zacząłem mówić, to gołoledź, niestety – powiedział szczerze strapiony prowadzący.
Kiedy zawodniczka to usłyszała, zaczęła się nerwowo kręcić na fotelu, poprawiać włosy i odwróciła się do mężczyzny, który siedział na widowni i miał ją duchowo wspierać w drodze do miliona. Jego nietęga mina mówiła wszystko.
Widzę, że cię to trafiło, łączę się z tobą w bólu, bardzo mi przykro – dodał Hubert.
I dla porządku wytłumaczył, że gołoledź jest nazywana "czarnym lodem" lub "szklanką", gdy występuje na asfaltowej drodze, co jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem atmosferycznym dla wszystkich kierowców.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.