Wszyscy pamiętamy znakomitą współpracę Adama Małysza z Apoloniuszem Tajnerem, a później Finem Hannu Lepistoe. To właśnie z tymi dwoma szkoleniowcami mistrz osiągnął największe sukcesy w skokach narciarskich. Sięgnął po cztery Kryształowe Kule za triumf w Pucharze Świata, wywalczył cztery medale olimpijskie i cztery tytuły mistrza świata.
Czytaj także: Małysz vs. Ibisz?! Legenda zapoczątkowała zabawę
Zanim jednak Małysz rozpoczął pracę z Tajnerem, przez kilka lat jego głównym trenerem był Pavel Mikeska. Czech słynnie z twardego i trudnego charakteru. Zwłaszcza pod koniec jego pracy w naszym kraju, między nim a skoczkami dochodziło do napięć.
Raz na Mikeskę zdenerwował się nawet sam Adam Małysz. Poszło o zachowanie czeskiego szkoleniowca. Trener podszedł do Małysza i mocno uderzył w jego czapkę z daszkiem. Mistrza takie postępowanie Czecha wyprowadziło z równowagi.
Czytaj także: człowiek wielu talentów. Adam Małysz zaskoczył fanów
W całej sytuacji "Orzeł z Wisły" nie gryzł się w język i w wulgarnych słowach powiedział, co myśli o postawie szkoleniowca. "Kur*** mać, co trenerowi odp***" - miał krzyknąć Małysz w kierunku trenera. Całą historię przypomniał portal weszło.com, a słowa byłego skoczka cytuje również sport.se.pl.
Pavel Mikeska szkoleniowcem polskiej reprezentacji w skokach narciarskich był w latach 1994-1999. W tym okresie Adam Małysz odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata (Oslo, 1996 rok). Łącznie za kadencji Czecha trzykrotnie cieszył się z triumfu w konkursach PŚ i dwukrotnie zakończył ten cykl w najlepszej dziesiątce klasyfikacji generalnej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.