Węglowodany to inaczej cukry. Są składnikiem pokarmowym niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Nie wszystkie są niezdrowe, ale wszystkie - spożywane w nadmiarze - mogą doprowadzić do uzależnienia porównywalnego przez naukowców do uzależnienia od alkoholu czy narkotyków.
Dlaczego tak trudno zrezygnować nam ze słodkich przekąsek, słodyczy czy makaronów? Ich spożycie powoduję szybki wzrost poziomu cukru we krwi, a więc automatycznie dostarcza dawkę energii. Naukowcy udowodnili też, że posiłki bogate w węglowodany pobudzają regiony mózgu związane z apetytem i nagradzaniem.
Działa jak alkohol. Wyniszcza wątrobę, podnosi cholesterol, uzależnia
Badacze ostrzegają konsumentów również przed nadmiernym spożyciem fruktozy, czyli cukru znajdującego się w owocach, warzywach i miodzie. Okazuje się, że fruktoza nie tylko zwiększa ryzyko wystąpienia insulinooporności i podwyższa poziom cholesterolu we krwi, który wyniszcza wątrobę i negatywnie wpływa na serce. Spożywanie tego cukru uaktywnia w mózgu ośrodek przyjemności i motywacji, który powoduje zwiększone pragnienie i apetyt. Badacze wskazują również, że wzrost stężenia fruktozy we krwi blokuje aktywność podwzgórza, które odpowiada m.in. za odczuwanie głodu i sytości.
To jednak nie wszystko. Po spożyciu fruktozy wzrasta również poziom greliny - hormonu informującego o odczuwaniu głodu. Jakie są tego konsekwencje? Nasz mózg wciąż domaga się większej ilości słodkiego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.