Z niektórych pasji się nie wyrasta. Takie hobby jak granie w gry na konsoli przypisuje się głównie młodym, statystyki pokazują, że wielu graczy po wkroczeniu w dorosłość i założeniu rodziny nie odkłada pada w kąt.
Według raportów pandemia koronawirusa oraz galopująca inflacja nie zmieniła tego stanu rzeczy:
Wiek ma duży wpływ na zwyczaje graczy i używane platformy. [...] Konsole są popularne wśród graczy w wieku 15-44 lat - mniej więcej co trzeci z nich grał na dowolnej konsoli w ciągu miesiąca - czytamy w raporcie Polish Gamers 2022.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj więcej: Słynny "kurczak z rożna" zniknie z Warszawy. Po 30 latach
Tiktoker kryjący się pod aliasem Zwykły sprzedawca gier, jest pracownikiem sklepu i serwisu xgamecenter.pl w województwie śląskim. Na swoim profilu wrzuca materiały, gdzie pokazuje bogatą ofertę gier, gadżetów, starych konsol, a także proces ich naprawy.
Niedawno sprzedawca pokazał konsolą, którą otrzymał od klienta - nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że po zdjęciu obudowy znalazł w niej list z prośbą oraz przypięty banknot 100 zł. Filmik ze sprytnym planem mężczyzny stał się viralem, ma już 1,8 mln odsłon.
Panowie, w czwartek przyjadę po odbiór konsoli z żoną. Nic z nią nie róbcie, bo jest sprawna, ale przy odbiorze powiedzcie, że konsola jest nie do naprawy. Muszę mieć pretekst do kupienia PS5. Stówka za fatygę - napisano na karteczce.
W komentarzach pojawiła się dyskusja na temat konfliktowych wydatków rodzinnych, jak zakup nowej konsoli. Część użytkowników wyrażała zdziwienie i współczucie dla męża, inni współczuli oszukiwanej żonie.
Współczuję takiej relacji, że coś trzeba ukrywać przed drugą osobą. Mój mąż normalnie mi mówi że potrzebuje zmienić kartę graficzną i nie widzę problemu, większe wydatki po prostu omawiamy razem - czytamy w komentarzach.
Wyobraźcie sobie że chłop gra całymi dniami i nic nie robi w domu, wtedy żona może mieć problem o nową konsolę - wskazuje ktoś inny.
Dlatego wspólny budżet domowy to jest nieporozumienie, ja z dziewczyną składamy się tylko na opłaty i jedzenie po pół a cała reszta pieniędzy prywatna a nie wspólna. I nie ma kłótni o pieniądze - wskazuje Dawid.