Natalia Janoszek przez "Taniec z gwiazdami" szła jak burza. Aktorka, która bardziej niż w Polsce, była znana w Bollywood, zyskała rozpoznawalność i była doceniana za świetne popisy taneczne. Jednak w końcu jej dobra passa się skończyła. Otrzymała za mało SMS-ów i odpadła tuż przed awansem do półfinału.
Nie była tym faktem zdruzgotana, choć na pewno liczyła się z możliwością wygranej i odejście z show na tak zaawansowanym etapie musiało być przykre. Niestety, to nie była najgorsza wiadomość, z jaką tego dnia musiała zmierzyć się Janoszek.
Następnego dnia Natalia opublikowała na swoim InstaStory krótkie oświadczenie. Okazało się, że straciła bliską osobę.
Drodzy. Dziękuję za wszystkie piękne słowa i wiadomości po wczorajszym "Tańcu z gwiazdami". Wybaczcie, że się nie odzywam, ale wczoraj odeszła moja ukochana babcia i w tej sytuacji wszystko zeszło na dalszy plan. Wiedzcie jednak, że ogromnie doceniam wasze wsparcie i bądźcie proszę wyrozumiali wobec chwilowego braku kontaktu ze mną" - napisała w sieci.
Janoszek zebrała na swoim instagramowym profilu ogromną publikę liczącą aż 1,8 mln internautów. To właśnie dlatego musiała dać znać, co się dzieje i dlaczego nagle zamilkła. Jej ostatnie wpis został opublikowany tuż przed ćwierćfinałem. To tam zaroiło się od słów wsparcia i komplementów. Wielu fanów aktorki pisało, że oglądało show Polsatu wyłącznie dla niej.
Skromna, piękna i utalentowana Janoszek podbiła serca widzów. Niewiele brakowało, by przeszła dalej. Jednak werdykt był bezlitosny - zabrakło SMS-owego wsparcia wielbicieli tanecznych popisów Natalii. Fani są niepocieszeni, niektórzy piszą nawet o spisku, twierdząc, że decyzja o tym, kto przejdzie dalej jest ukartowana.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.