Praca pracy nie równa - chciałoby się powiedzieć na widok wpisu na profilu @finansekobiet. Najnowszy post cyklu "Tyle dziewczyny zarabiają w Polsce" przedstawia dziewięć różnych kobiet na dziewięciu różnych stanowiskach. Właściwie każda z nich ma inną umowę, inne wykształcenie i inne wynagrodzenie.
Jednak to pensja lekarki weterynarii wzbudziła wśród internautów największe kontrowersje.
Czy te zarobki pasują do tych zawodów?Seria powstaje na podstawie waszych wiadomości i informacji o tym, ile zarabiacie i jak wygląda wasza praca. Zarobki to często temat tabu, czas to zmienić! Zdjęcia i imiona zostały zmienione - napisała przy najnowszym wpisie cyklu Izabela Lewandowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wśród przedstawionych kobiet znalazła się m.in. pracownica budowlanki i ogrodnictwa z woj.warmińsko-mazurskiego, zarabiająca 4500 zł (umowa o dzieło), stylistka rzęs i paznokci z Torunia, zarabiająca 4500-7500 zł netto na własnej działalności, szefowa personelu pokładowego w liniach lotniczych, której wynagrodzenie wynosi między 7500 a 10000 zł netto (umowa b2b) oraz lekarka weterynarii, która ma własną działalność, pracuje 80 godzin miesięcznie w miejscowości pod Warszawą i zarabia 3000 zł netto. To, oprócz opiekunki zwierząt, najniższe wynagrodzenie w zestawieniu.
Doświadczenie to siedem lat w zawodzie. Stanowisko - lekarz w gabinecie pierwszego kontaktu. Pracuję średnio cztery dni w tygodniu po ok. pięć godzin i dwie soboty w miesiącu, własna działalność. Studia ciężkie, pięć i pół roku, a potem liczne kursy za niemałe pieniądze i tak naprawdę kształcenie cały czas, aktualizacja wiedzy. Pracy wychodzi średnio ok. 80 godzin w miesiącu. Umowa o pracę to rzadkość w moim zawodzie. Lubię swoją pracę, lubię leczyć, bo lubię medycynę - czytamy we wpisie lekarki, którą nazwano "Patrycja".
Smutne zarobki pani weterynarz
Wpis o wynagrodzeniu lekarki weterynarii zebrał mnóstwo komentarzy.
Smutne zarobki pani weterynarz, jako lekarz po takich studiach powinna mieć więcej.
Zarobki pani lekarki weterynarii zdecydowanie za niskie moim zdaniem w stosunku do odpowiedzialności oraz wymagań, jakie łącza się z tym zawodem.
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że weterynarz zarabia tak mało.
Żenująco niskie zarobki pani weterynarz.
- to tylko niektóre z nich.
Warto jednak pamiętać, że praca pracy nierówna. Wspomniana weterynarz prowadzi działalność pod Warszawą - możliwe, że jej pacjentami są jedynie zwierzęta z małych miasteczek i wsi, których właścicieli nie stać na kosztowne leczenie. Jednocześnie koszty utrzymania gabinetu w mniejszych miejscowościach są niższe, niż w stolicy. Trzeba jednak przyznać - bycie weterynarzem na wsi to prawdziwa szkoła życia. Na całe szczęście dla wspomnianej pani Patrycji i jej pacjentów - ten zawód jest dla niej pasją. Zapewne dlatego wciąż dzielnie go wykonuje, mimo tak niskich zarobków.