Na stronie Państwowego Biura Śledczego (PBŚ) pojawił się we wtorek szczególny komunikat. Oficerowie Biura postawili zarzuty byłemu ukraińskiemu marynarzowi - Hryhoryjowi Briejewowi. Kapitan II rangi miał dopuścić się zdrady państwa. Grozi mu za to, według ukraińskiego prawa, 15 lat więzienia.
Czytaj też: Tak kończą zdrajcy. Ukraińcy pokazali nagranie
Bardziej zaskakujące jest jednak to, co Brejew robi obecnie. Dowodzi otóż okrętem - rosyjską fregatą rakietową "Admirał Makarow". Po ostrzelaniu i zatopieniu przez Ukraińców krążownika "Moskwa", jest to flagowiec rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
To właśnie m.in. z "Admirała Makarowa" lecą w stronę Ukrainy pociski rakietowe Kalibr. Ostrzały artyleryjskie i rakietowe są obecnie jednym z największych zagrożeń dla ludności cywilnej i infrastruktury Ukrainy. Renegat niszczy zatem swój były kraj.
Brejew zdradził w 2014 r., podczas operacji zajęcia przez Rosjan Krymu (luty-kwiecień). Należał on do ukraińskiej marynarki wojennej. Odmówił przeniesienia się od obwodu mikołajowskiego, złamał przysięgę wojskową i wstąpił do armii rosyjskiej. Po rosyjskiej agresji na Ukrainę w lutym wrócił.
Tym razem już jako marynarz Floty Czarnomorskiej. Z dowodzonego przez Brejewa "Admirała Makarowa" wystrzeliwano pociski w stronę Odessy i Mikołajowa. Na ukraińskich stronach internetowych pojawiają się wobec niego zarzuty zbrodnie wojennych. Można tam znaleźć także dokładne dane marynarza, włącznie z adresem zamieszkania.
Brejew pochodzi z miasta Winnica we wschodniej części Podola. Przed atakiem na Krym dowodził ukraińską korwetą typu Grisza V o imieniu "Łuck". Okręt został zajęty przez Rosjan. Miał powrócić do marynarki wojennej Ukrainy, jednak tak się nie stało. Wraz z okrętem, na stronę rosyjską przeszedł także dowódca.
Być może to właśnie to było powodem, dla którego Ukraińcy tak bardzo chcieli zatopić "Makarowa". Na początku maja, jednostka została rzekomo trafiona pociskiem przeciwokrętowym Neptun. Udało się jej jednak dojść do portu w Sewastopolu.
Warto przypomnieć, że marynarze z Krymu wypełnili osiem lat temu niechlubną kartę historii swojego kraju. Ukrainę zdradził wtedy także głównodowodzący sił morskich z Krymu, kontradmirał Denys Berezowski. Przeszedł na stronę Rosji i niedługo później uczestniczył w rosyjskiej paradzie zwycięstwa po zajęciu półwyspu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.