W weekend 11-12 maja żołnierze 71. Batalionu piechoty lekkiej z Malborka - należącego do 7. Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej - podczas szkolenia zgubili karabin snajperski BOR. Szczęśliwie broń odnalazła się w poniedziałek w Tczewie. Jedna z okolicznych mieszkanek, zaniosła znalezisko na komisariat policji.
Jak się okazało, kobieta znalazła karabin w pokoju swojego dziecka, który jest uczniem klasy mundurowej w Starogardzie Gdańskim. To właśnie on wraz z dwoma kolegami z tej samej szkoły miał wejść w posiadanie broni.
Trwa dochodzenie w armii. Dowódca WOT zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji i pociągnięcie do odpowiedzialności osób, które zgubiły cenną broń. Nie wyklucza się również kradzieży mienia. Na razie nie wiadomo, co się naprawdę stało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarze "Faktu" zwrócili się do mundurowych o komentarz. Jeden z rozmówców, żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej powiedział, że na ćwiczeniach jego kolega zgubił swój karabin i cała kampania musiała szukać zguby, aż do skutku. Ponadto zwrócił uwagę, że czasem na szkoleniach zdarzają się sytuacje kiedy to na chwilę trzeba odłożyć broń na bok, co zwiększa ryzyko wpadki.
Zupełnie inaczej sprawa wygląda z karabinem snajperskim. Kolejny rozmówca "Faktu", który jest policyjnym snajperem, mówi że taki incydent w jego jednostce byłby nie do pomyślenia.
Zwraca uwagę, że WOT w zły sposób szkoli swoich strzelców wyborowych, gdyż karabin snajperski powinien być bronią spersonalizowaną (luneta jest nastawiona do danego oka) oraz pakowaną w specjalny futerał. I żołnierze powinni się z nią obchodzić starannie.
Dla snajpera broń jest jak żona czy kochanka, nie rozstaje się z nią. W tygodniu są dwa, trzy dni strzelania i nikt nigdy nie zgubił karabinu snajperskiego. Tam w WOT wychodzi na to, że co chwila ktoś inny jest snajperem - dziś strzela ten, a za dwa tygodnie tamten. Tak nie szkoli się strzelców wyborowych - zaznacza policyjny snajper.
Jak informuje dziennikarzy "Faktu" ppłk Robert Pękala ostatni tak poważny incydent ze zgubieniem broni w WOT miał miejsce w sierpniu 2022, kiedy to w 64. Batalionie Lekkiej Piechoty w Pomiechówku stwierdzono brak sztuki broni krótkiej VIS 100.
Konsekwencje okazały się poważne dla osób winnych zguby, gdyż zostały pociągnięte do odpowiedzialności dyscyplinarnej i materialnej. Jak czytamy, szef kompanii odpowiedzialny za magazyn uzbrojenia został zwolniony ze służby wojskowej. Czy teraz będzie podobnie? To się dopiero okaże.
Sprawdź również: Żołnierze z 21 krajów walczą w Ukrainie. Głównie migranci i studenci
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.